Więcej na temat kinowych premier przeczytacie na Gazeta.pl.
Od pewnego czasu o rodzinie Guccich znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą "Domu Gucci" Ridleya Scotta, który właśnie wszedł do polskich kin. Jeśli nie zapoznaliście się wcześniej z biografią Maurizio Gucciego, a wybieracie się na film, przedstawiamy wam pięć faktów, które pomogą odnaleźć się w fabule.
Życie Maurizio zakończyło się tragicznie 27 marca 1995 roku. Został zastrzelony na schodach swojego biura w Mediolanie przez zabójcę wynajętego przez byłą żonę, Patrizię. Została za to skazana na 18 lat więzienia. Od 2016 roku jest wolna.
Maurizio w momencie śmierci układał sobie życie z kimś innym - Paolą Franchi. Byli przyjaciółmi z dzieciństwa, a po nawiązaniu znajomości po latach okazało się, że pałają do siebie uczuciem. Planowali wspólną przyszłość, jednak jego nagła śmierć nigdy im na to nie pozwoliła.
Zakochaliśmy się w sobie. Maurizio mówił mi, że jesteśmy dwiema połówkami tego samego jabłka - mówiła Paola.
Maurizio i Patrizia mieli razem dwie córki: Allegrę i Alessandrę. Dziewczyny miały kilkanaście lat, gdy ich matka została aresztowana, a ojciec zmarł.
Maurizio Gucci był wnukiem pierwotnego założyciela domu mody (Guccio Gucciego) i choć jako nastolatek nie był mocno związany z firmą, jako dojrzały mężczyzna postanowić odebrać ją wujowi oraz jego synom.
Maurizio walczył ze swoim wujkiem Aldo Guccim o udziały w firmie. Kiedy po wielu latach intryg i podjęciu współpracy z zagranicznymi inwestorami udało mu się zasiąść w fotelu prezesa, zaczął doprowadzać rodzinną potęgę do bankructwa.