Więcej informacji i ciekawostek o członkach brytyjskiej rodziny królewskiej znajdziecie na Gazeta.pl
Księżna Diana do dziś budzi ogromne zainteresowanie. W ostatnich tygodniach ponownie zrobiło się głośno o jej trudnym życiu w szeregach rodziny królewskiej, za sprawą premiery filmu "Spencer". Okazuje się, że nawet będąc w ciąży, nie mogła liczyć na taryfę ulgową. Dziennikarka magazynu "Twój Styl" w oparciu o książkę "Diana. Jej historia" Andrew Mortona opisała, jak wyglądał czas, kiedy księżna Diana była w ciąży.
Księżna Diana i książę Karol w czerwcu 1982 roku powitali na świecie swoje pierwsze dziecko, księcia Williama. Diana była jedną z tych kobiet, które niezbyt dobrze znosiły błogosławiony stan. Mimo to nie mogła pozwolić sobie na urlop od obowiązków. Co więcej, nie mogła liczyć nawet na wsparcie bliskich osób.
Pierwszą ciążę źle znosi, ale nikt w rodzinie nie chce słyszeć o jej dolegliwościach - "kobiety Windsorów dobrze przechodzą stan błogosławiony", więc Diana nie ma prawa czuć tego, co czuje. Nie dostaje żadnej taryfy ulgowej: bierze udział w oficjalnych przyjęciach, zapala świąteczne lampki na Regents Street, nawet gdy tuż przed wyjściem targają nią torsje - czytamy w magazynie.
Diana zdała sobie sprawę, że na oczach całego świata musi grać dobrą żonę i przyszłą matkę. Nikt wówczas nie zdawał sobie sprawy, że mocno to przeżywała i była w rozpaczy. Nie chciał słuchać jej mąż, a także jego matka, królowa Elżbieta, która uważała Dianę za rozkapryszoną. Księżna nie mogła sobie pozwolić na chwile słabości i uronienie łez, bo w Pałacu nie było to mile widziane.
Diana potrafi na oczach męża pociąć sobie scyzorykiem uda, żeby pokazać, jak bardzo cierpi. On [Karol - przyp. red.] okazuje tylko... wstręt i lekceważenie. Rodzinie kwituje te wydarzenia uwagą, że "dziecko ją uspokoi?" - można przeczytać w "Twoim Stylu"
Księżna Diana nie mogła źle się czuć, nie mogła też urodzić w zaplanowanym terminie. Jej poród został wywołany wcześniej, niż przewidywał to termin.
Poród zostaje wywołany w czerwcu, przed prognozowaną datą urodzin księcia Williama, bo trzeba go dostosować do terminarza Karola. Ma wypaść między ważnymi dla niego meczami polo i oficjalnymi spotkaniami. Lady Di nikt nie pyta o zdanie. Ale to ostatnia decyzja podjęta poza nią, którą przyjmuje z pokorą - dodaje dziennikarka
Po tych zdarzeniach księżna Diana postanowiła wziąć życie w swoje ręce i poczuła się zmobilizowana, by zawalczyć o siebie. Już nie chciała spełniać oczekiwań męża i jego rodziny.