• Link został skopiowany

Anna Lewandowska wspierała Roberta na meczu. Stylizacja? Cała na czarno i drapieżna. Kurtka to najnowszy trend

Anna Lewandowska wzięła udział w meczu Polska-San Marino. My patrzymy na stylizację. Tym razem trenerka postawiła na czerń i skórę. Wyszło bardziej drapieżnie niż zazwyczaj.
Anna i Robert Lewandowscy, Anna Lewandowska
fot. instagram.com/_rl9/annalewandowskahpba

Więcej na temat sobotniego meczu znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Polska rozegrała kolejny mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2022. Na rozgrywce z San Marino, w której wziął udział m.in. Robert Lewandowski, nie mogło zabraknąć jego żony. Anna Lewandowska jest na każdym meczu, co podkreśliła na Instagramie. Tam też dodała zdjęcie ze stadionu, na którym widać jej stylizację na ten dzień. Pojawiła się w zestawie składającym się z samych czarnych rzeczy.

Anna Lewandowska wspierała Roberta na meczu. Stylizacja? Cała na czarno i drapieżna

Anna Lewandowska pod zdjęciem ze stadionu dodała hasztagi "Polska" i "always supporting". Swoje niezachwiane wsparcie zawsze podkreśla w mediach społecznościowych. Często na mecze reprezentacji wybiera wygodę. Na wcześniejszych wydarzeniach pojawiała się w dżinsach, trampkach i koszulkach w biało-czerwonych barwach. Tym razem postawiła na coś mniej swobodnego, a stylizacja była bardziej przemyślana. Pojawiła się cała w czerni. Wybrała skórzane kozaki, kurtkę ramoneskę, a także torebkę, spodnie i bluzkę w tym samym kolorze. Całość współgra ze sobą nie tylko kolorystycznie, ale ma w sobie pazur. Fanom także spodobała się bardziej drapieżna odsłona trenerki.

Jak taka ,,Petarda" na trybunach, to musi być przynajmniej hat trick Lewego.
Pięknie wyglądasz.
Ale ona ładna - napisali fani w komentarzach.
 

Nie brakowało także głosów kibicowania dla polskich piłkarzy. Fani na profilu Lewandowskiej zostawili wiele słów wsparcia w komentarzach, nawiązując do jej postawy jako żony. Pisali, że "z takim wsparciem można wszystko". Jak powszechnie wiadomo, rozgrywka z San Marino nie należy do najtrudniejszych.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: