W 1989 roku Kancelaria Prezydenta RP przejęła posiadłość Mewa w Juracie. Ośrodek wypoczynkowy zyskał miano letniej rezydencji prezydenta. Za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego dokonano tam remontu, który trwał aż dziesięć lat! W rozmowie z "Super Expressem" przypomniał tamte czasy, a także odniósł się do remontu, który w tym miejscu zrobił Andrzej Duda.
Aleksander Kwaśniewski przyznał, że wraz z małżonką w rezydencji w Juracie starali się spędzać miesiąc. Wyjeżdżali 15 lipca i zostawali tam aż do Święta Wojska Polskiego. W rozmowie z tabloidem wyznał, że to właściwie zasługa jego żony, że budynek został wyremontowany i stał się "perełką". Ponoć wszyscy byli zachwyceni rezydencją, która przeszła metamorfozę.
Wałęsa z Juraty w ogóle nie korzystał. Jest to dość logiczne, gdyż pan prezydent był z Gdańska, a takie jeżdżenie na Hel byłoby chyba zbędną fanaberią w jego mniemaniu. W każdym razie w końcówce jego prezydentury ten teren miał być wystawiony na przetarg. Wtedy do Juraty przyjechała moja małżonka Jolanta. Powiedziała, że to jest zbyt piękne miejsce i państwo powinno je mieć. I choć zastałem ośrodek w opłakanym stanie, to myśmy przez kolejne 10 lat zrobili z niego perełkę. Wszyscy, którzy ją odwiedzali, byli pod ogromnym wrażeniem. No i Jurata miała i ma wszelkie warunki, by wykonywać tu obowiązki prezydenta RP, łącznie z przyjmowaniem gości i pracą gabinetowo-administracyjną – powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Obecny prezydent, Andrzej Duda, też postanowił dokonać zmian w letniej rezydencji. Pomogła mu w tym małżonka. Oprócz wykonania niezbędnych prac, wymieniono też część mebli. Co sądzi o tym Aleksander Kwaśniewski?
Jak ja odchodziłem, to zostawiłem ośrodek w bardzo dobrym stanie. Ale przez 16 lat musiała zdarzyć się jakaś dekapitalizacja, a renowacje są po prostu potrzebne - dodał.
Wygląda na to, że miejsce będzie się zmieniać wraz z każdym kolejnym prezydentem.