Marianna Schreiber, która spełnia się jako nauczycielka, zwierzyła się Michałowi Pirógowi, że bardzo się stresuje, bo pochodzi z dość biednej rodziny i zawsze marzyła o modelingu. Jednak najpierw musiała postawić na zdobycie zawodu. Skupiła się ponadto na życiu rodzinnym.
Marianna dodała, że na casting przyjechała sama.
Dzisiaj mnie nikt nie wspiera. Mąż nic nie wie. Myślę, że to po prostu przeczy jego spojrzeniu na obraz naszej rodziny. Jest politykiem. Żonie ministra nie wypada robić takich rzeczy. (...) Może to jest taka dusz sportowca. Piłka nożna mnie ukształtowała, lekkoatletyka...
Kiedy padały pytania o męża, żartowała:
Może mąż się ze mną rozwiedzie.
Mariannie brakuje pewności siebie, ponieważ nie wiem, kto z bliskich wspiera ją w modelingowych poczynaniach.
Jeśli coś nie jest dopingowane przez drugą połówkę, to wszystko blaknie - wyznała Marianna Schreiber.
Jurorzy dali Mariannie szansę, więc zobaczymy ją na bootcampie.
Niezależnie od tego, co wypada i jak wypada zachowywać się żonom ministrów, to trzeba być sobą. Nie można stłamsić w sobie tego, na co w nas drzemie.
Ten występ "to był pierwszy krok do szczerości" przyznała w rozmowie z Michałem Pirógiem kobieta.