Film "Czarna Wdowa" ledwo co wszedł na ekrany kin, a już wywołał kontrowersje. Wszystko przez konflikt Scarlett Johansson z Disneyem. Aktorka zdecydowała się pozwać wytwórnię za decyzję o jednoczesnej premierze filmu w kinie oraz w serwisie streamingowym Disney+. Zdaniem samej zainteresowanej odbiło się to na jej zarobkach.
Jednak Scarlett Johansson nie próżnuje i jak podaje Daily Mail, już zaklepała sobie miejsce w nowej produkcji Wesa Andersona. Reżyser ma pracować nad filmem w otoczeniu swoich ulubionych współpracowników, którymi są między innymi: Bill Murray, Jason Schwartzman, Tilda Swinton i Adrien Brody. Według THR.com Scarlett zagra u boku Margot Robbie i Toma Hanksa. Niestety niewiele wiadomo na temat fabuły. Zdjęcia do filmu mają zostać zrealizowane do września.
Według prawników Scarlett Johansson decyzja Disneya o premierze filmu "Czarna Wdowa" w kinie oraz w Disney+ była złamaniem kontraktu. Umowa zawierała zapis, zgodnie z którym duża część wynagrodzenia gwiazdy będzie zależała od wyników box office. Jednoczesna premiera zdaniem specjalistów spowodowała, że mniej osób wybrało się na film do kina i wolało zobaczyć produkcję w domowym zaciszu. W ten sposób aktorka narażona została na straty finansowe.
Wytwórnia Disneya odpowiedziała na informację o pozwie. Wyjaśniła, że decyzja o jednoczesnej premierze w kinie i na platformie związana była między innymi z efektami pandemii koronawirusa. Jednak Disney nie pozostał dłużny aktorce i podał do publicznej wiadomości, ile Scarlett Johansson zarobiła na filmie. Jej wynagrodzenie przekroczyło 20 milionów dolarów.