W niedzielę Anna Skura przyznała, że od tygodnia przebywa w szpitalu. Na początku biła się z myślami czy swoją historią podzielić się z obserwatorami, ostatecznie się odważyła. Poinformowała fanów, że przebywa na oddziale chirurgii plastycznej, gdzie przeszła poważną operację piersi. Anna nie podała szczegółów zabiegu, wyjaśniła tylko, że będzie po nim wyglądać inaczej niż dotychczas.
Anna Skura w niedziele wieczorem wyszła ze szpitala. Jednak w poniedziałek rano poinformowała, że jej radość z powrotu do domu nie trwała zbyt długo. Z powodu powikłań po operacji była zmuszona wrócić do placówki.
Wczoraj był upragniony moment wyjścia ze szpitala, wielkiej radości, że wszystko co najgorsze już za mną. Moje szczęście nie trwało zbyt długo. W domu byłam zaledwie dwie godziny, gdy nagle bardzo osłabłam i zaczęłam się robić biała jak ściana.
Influencerka była na tyle słaba, że aby wrócić do szpitala musiała wezwać karetkę.
Chciałam wrócić do szpitala, ale nie miałam na to już siły, więc przyjechała po mnie karetka. To było chyba najgorsze 30 minut w moim życiu.
Przyczyną pogorszenia stanu zdrowia okazał się krwiak. Anna musiała przejść kolejną operację.
W szpitalu okazało się, że mam krwiaka i muszę przejść kolejną operację.
Na końcu swojej relacji Skura dodała, że wybudziła się po zabiegu, czuje się dobrze i kolejne informacje na temat swojego stanu zdrowia przekaże fanom jak tylko nabierze więcej sił.
W nocy miałam operacje i właśnie się przebudziłam. Czuję się dobrze. Jak tylko będę miała więcej sił i mniej łez w oczach to na pewno się odezwę.
Trzymamy kciuki i życzymy Annie szybkiego powrotu do zdrowia.
Komentarze (4)
Anna Skura ma powikłania po operacji. Musiała wrócić do szpitala na kolejny zabieg. "Najgorsze 30 minut w moim życiu"