Takiej walki na gali MMA jeszcze nie było. Jaś Kapela i były dziennikarz TVP staną razem na ringu. "Lewica vs. prawica"

Gala Fame MMA gościła już dziesiątki influencerów, raperów czy youtuberów. Nikogo nie dziwiła obecność takich postaci, jak chociażby Piotrek z "Love Island" czy Marta Linkiewicz. Mimo tego goście wydarzenia nigdy wcześniej nie byli tak mocno osadzeni w polityce, jak nadchodzący uczestnicy starcia. Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl, walka byłego dziennikarza TVP Info Ziemowita Kossakowskiego i publicysty "Krytyki Politycznej" Jasia Kapeli ma się odbyć na przełomie września i października w Warszawie.

Jaś Kapela i Ziemowit Kossakowski na gali Fame MMA 

Kossakowski w rozmowie z portalem potwierdził swój udział w gali Fame MMA, na której biły się m.in. Esmeralda Godlewska i Marta Linkiewicz:

Potwierdzam, że dostałem taką propozycję i już się zgodziłem. Nie wiem, czy wyraził też zgodę Jaś Kapela. Ze swojej strony powiem, że z przyjemnością stoczę tę walkę. Każda okazja, żeby spuścić łomot lewackiemu publicyście, jest dobra.

Kapela z kolei ma wciąż negocjować swój udział w starciu. Cytowany przez Wirtualnemedia.pl twierdzi jednak, że chętnie weźmie w nim udział. 

Ziemowit Kossakowski bardzo chce zostać pobity przez poetę, a ja oczywiście chętnie pomogę, gdyż kocham pomagać, a potrzebującymi nie odmawiam wsparcia.

Jaś Kapela jest pisarzem, poetą, aktywistą i publicystą o lewicowych przekonaniach, związany z Wydawnictwem Krytyka Polityczna. Jest autorem m.in. reportażu "Polskie mięso", który ze szczegółami opisuje w jak bestialskich warunkach żyją hodowlane kury i jak są później przetwarzane na mięso. W ostatnim czasie szerokim echem w mediach odbił się jego wywiad w "Hejt Parku" z Krzysztofem Stanowskim.

Ziemowit Kossakowski jest zaś dziennikarzem i youtuberem. W 2014 roku startował z listy PiS-u w wyborach samorządowych, lecz nie uzyskał mandatu radnego na warszawskim Ursynowie. Współpracował z TVP Info, lecz z końcem czerwca 2018 roku rozstał się ze stacją, bo nie przedłużono z nim umowy. W przeszłości nie szczędził na obrzydliwych słowach w stronę osób LGBT+, których nazywał wprost "dewiantami" i "pedałami".