Mimo że nowy sezon serialu "BrzydUla" notuje świetne wyniki, to w 2022 roku całkowicie zniknie z anteny Siódemki. Widzowie, dzięki którym produkcja zwyciężyła w tym roku w kategorii najlepszy serial i otrzymała statuetkę Telekamery Tele Tygodnia 2021, będą mogli oglądać ją jeszcze tylko jesienią oraz być może w pierwszym półroczu przyszłego roku.
Powrót na antenę serialu "BrzydUla" okazał się wielkim hitem. Losy rodziny Dobrzańskich i ich serialowych przyjaciół przyciągają przed telewizory setki tysięcy widzów, którzy z zapartym tchem czekają na wielki finał sezonu. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Bogdan Czaja, zastępca dyrektora programowego TVN, ujawnił szczegółowe plany związane z kontynuacją formatu.
Kończą się zdjęcia do wiosennej serii, będziemy emitować premierowe odcinki do końca maja. Na pewno wrócimy we wrześniu i przedłużymy serial do końca roku. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby przeciągnął się nawet na przyszły rok, wyniki "Brzyduli" są znakomite, zarówno w TVN7 jak i Playerze - powiedział Bogdan Czaja.
Na tym kończą się pozytywne informacje dla fanów serialu. Okazuje się bowiem, że nawet gdyby produkcja nadal przyciągała przed telewizory tysiące widzów, to jej koniec jest nieunikniony.
To nie jest soap jak „Na Wspólnej”, gdzie można dodawać nowe wątki i nowych bohaterów i ciągnąć serial latami. Ta historia była zaplanowana na sto kilkadziesiąt odcinków i nie da się jej rozciągać w nieskończoność. Zobaczymy jakie będą pomysły scenarzystów, jeśli uznamy że jest potencjał do kontynuacji to być może nagramy jeszcze odcinki na pierwsze półrocze 2022 roku - powiedział w rozmowie z portalem Czaja.
Przypomnijmy, że "BrzydUla" wróciła na antenę TVN7 5 października 2020 roku. Stęsknieni za formatem fani musieli czekać aż 12 lat, aby przekonać się, jak dalej potoczyły się losy serialowej Uli Cieplak (teraz już Dobrzańskiej).