Rafał Mohr, czyli znany z "BrzydUli" projektant Mirosław, podzielił się na swoim koncie na Facebooku smutnymi wieściami. Odeszła jego ukochana mama, która - jak sam napisał - nauczyła go prawdy i miłości.
Rafał Mohr od zeszłego roku gra w "BrzydUli", jednak telewidzowie mogą kojarzyć go za sprawą udziału w produkcjach takich jak "Graczykowie", "Pitbull" i "Kler". Mimo że w mediach społecznościowych rzadko skupia się na swoich prywatnych sprawach, teraz zdecydował się poinformować o śmierci mamy. Wpis i ciepłe słowa na temat rodzicielki sugerują, że był z nią blisko związany.
Odeszła moja mama. Niestety, nie wygrała tej walki. Po, jakby się wydawało, polepszeniu stanu zdrowia, nastąpiło załamanie. I cisza... Wierzę głęboko, że jest teraz w lepszym świecie. Jestem ogromnie wdzięczny za to, że miałem tak wspaniałą mamę. Jestem wdzięczny, że nauczyła mnie prawdy i miłości. Będę o tym pamiętał wiecznie - napisał na Facebooku.
Pod opisem pojawiło się też kilka zdjęć aktora z mamą. Widać, że niektóre zostały zrobione już kilka lat temu.
Rafał napisał, że mama "nie wygrała walki", jednak wcześniej nie zamieszczał informacji o stanie jej zdrowia, dlatego nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci. Rodzinie składamy najszczersze kondolencje.
Zobacz też: Lesbijski pocałunek w "BrzydUli". Paula rzuci się na Ulę! Mamy zdjęcia z planu [PLOTEK EXCLUSIVE]
Eurowizja Junior 2025. Znamy miejsce Polski!
Kaczorowska i Rogacewicz na spektaklu Terrazzino. Niebywałe, jak się zachowali
Posłuchałem świątecznej piosenki Republiki i Zenka, żebyście wy nie musieli. Najgorszy jest teledysk
Syn przeprosił Smaszcz za wyśmiewanie się z jej choroby? Poruszające słowa
Smaszcz miażdży ślub Kurzajewskiego i Cichopek. "Największy obciach w życiu"
Jaruś z "Chłopaków do wzięcia" wyjawił, ile co miesiąc wpływa na jego konto. "To jest za mało"
Lubomirski-Lanckoroński o dziejach rodu. Wspomina o... "drzewie ginekologicznym"
Jabłczyńska zamieniła Warszawę na wieś. Jej stuletni dom zachwyca, zwłaszcza kuchnia. Obok kurnik
Paulina Smaszcz odcięła się od Marianny Schreiber. "To już zaszło za daleko"