Jeszcze na początku tego roku wydawało się, że Armie Hammer będzie miał owocny zawodowo czas. Aktor planował udział u boku Jennifer Lopez w komedii akcji "Shutgun Wedding", serial "The Offer" traktujący o "Ojcu chrzestnym" oraz sporą produkcję "The Billion Dollar Spy", w którym miał pojawić się u boku Madsa Mikkelsena. Kilka dni temu ta ostatnia z wymienionych wciąż była w planach, teraz już wiadomo, że i w niej nie zobaczymy Hammera.
Hammer miał wcielić się w postać Brada Reida, agenta CIA, który po przybyciu do Moskwy poznaje rosyjskiego inżyniera Adolfa Tołkaczowa (w tej roli Mads Mikkelsen). Za sprawą ich przyjaźni agent miałby zdobyć tajne dokumentu wojskowe. Scenariusz filmu powstał na faktach opisanych w książce amerykańskiego dziennikarza Davida E. Hoffmana.
Przypominamy, że na początku tego roku Hammer został oskarżony o przemoc fizyczną i emocjonalną. Wszystko zaczęło się od wycieku wiadomości ujawniających niepokojące fantazje seksualne i kanibalistyczne zapędy. Śledztwo w sprawie zarzucanej aktorowi przemocy prowadzi policja z Los Angeles. Hammer i jego prawnicy zaprzeczają wszelkim oskarżeniom. Ostatnio głos zabrała kobieta, którą Hammer miał brutalnie zgwałcić i pobić.
Aktora będziemy mogli zobaczyć zatem jedynie w produkcjach, jakie udało mu się zakończyć jeszcze przed aferą. Jedną z nich będzie film "Śmierć na Nilu", którego premiera przesunięta została na 2022 rok. Docelowo Disney nie bardzo wie wciąż, co z tym fantem zrobić - rola Armiego Hammera określana jest jako "główna męska", film już dawno ukończono i koncepcja nakręcenia wszystkich scen, w których kłopotliwy aktor się pojawia, jest na razie jako ostatnia na liście "do rozważenia". Tymczasem przecież nie takie sytuacje się zdarzały - zaledwie kilka lat temu podobnym problemem w świecie kina był Kevin Spacey. Wszystkie sceny z nim w produkcji "Wszystkie pieniądze świata", pod wpływem oskarżeń o molestowanie seksualne, musiały zostać zmienione - aktora zastąpił wówczas Christopher Plummer, ocierając się o Oscara (otrzymał "tylko" nominację).
A co z Hammerem? Jeszcze w zeszłym roku mówiono o ewentualnej kontynuacji filmu "Tamte dni, tamte noce", który przyniósł mu międzynarodową sławę. Po narastających oskarżeniach nie przewidujemy jednak, aby wkrótce miało dojść do jej realizacji. Co więcej, na odebrane mu role już znajdują się zastępcy - m.in. w filmie pod reżyserią Julii Roberts zastąpił go Dan Stevens.