TVP broni wyboru utworu na Eurowizję. "Odbywał się wyłącznie w oparciu o ocenę atrakcyjności"

Rafał Brzozowski będzie reprezentować Polskę podczas konkursu Eurowizji. Nie milkną jednak echa co do sposobu, w jaki został wybrany. Głos zabrała rzeczniczka prasowa, która skontaktowała się z Plotkiem.

12 marca poznaliśmy reprezentanta Polski, który pojedzie do Rotterdamu, gdzie odbędzie się tegoroczny konkurs Eurowizji. Jako pierwsi podawaliśmy, że będzie to Rafał Brzozowski, a nasze doniesienia potwierdzono w czwartkowym wydaniu "Pytania na Śniadanie". Piosenkarz wykona utwór "The Ride" i zaśpiewa po angielsku. Reakcje odbiorców nie są zbyt optymistyczne, nawet osoby z zagranicy nie dają nam szans na zwycięstwo.

Rafał Brzozowski jedzie na Eurowizję

Jednak najwięcej kontrowersji wywołuje sposób, w jaki został wybrany nasz reprezentant. W tym roku nie odbyło się głosowanie Polaków, to specjalna komisja wyłoniła osobę, która pojedzie do Rotterdamu. Mimo tego wśród pracowników TVP pojawiają się plotki, że o wyborze miał decydować prezes Jacek Kurski, który miał wybrać utwór Rafała Brzozowskiego ze względu na to, że ten jest ulubionym wokalistą jego żony, to rzeczniczka TVP stanowczo dementuje:

Wybór odbywał się wyłącznie w oparciu o ocenę atrakcyjności - poinformowała nas rzeczniczka prasowa TVP.
Zobacz wideo Rafał Brzozowski jest szczęśliwie zakochany

Poza tym jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy, który porusza fanów Eurowizji. Wielu uważa, że powinna nas reprezentować Alicja Szemplińska. Wokalistka została wybrana w zeszłym roku, jednak przez pandemię odwołano konkurs. Zarówno ona sama, jak i jej fani, są zdania, że naturalną koleją rzeczy jest to, że to ona powinna dostać szansę.

Jednak i do tego odniosła się Telewizja Polska. Podczas ogłoszenia nazwiska Rafała Brzozowskiego w "PnŚ", redaktor TVP tłumaczył, że tak postanowili organizatorzy konkursu:

Eurowizja jest konkursem europejskich nadawców telewizyjnych. Ubiegłoroczne piosenki nie mogły pojechać w tym roku, w związku z tym TVP zdecydowała się na wybór wewnętrzny - mówił Mateusz Szymkowiak. 

Alicję Szemplińską wspierają nie tylko fani, a głos zabierają także inne gwiazdy. Sprawę skomentowała m.in. Margaret, która w komentarzu pod zdjęciem koleżanki z branży nie przebierała w słowach.