Agata Młynarska szczerze o depresji: Bolało mnie całe ciało. Dziennikarka walczyła z chorobą przez lata

25 lutego obchodzimy Narodowy Dzień Walki z Depresją. Agata Młynarska, by uświadomić Polakom, czym jest depresja i jak się objawia, opowiedziała, jak sama przez lata walczyła z tą chorobą.

Jak podaje portal depresja.org, który powołuje się na badania przeprowadzone przez WHO, depresja obecnie stanowi czwarty najpoważniejszy problem zdrowotny na świecie, cierpi na nią 264 milionów ludzi w różnym wieku na całym świecie (z chorobą boryka się coraz więcej nastolatków). Na oficjalnej stronie WHO czytamy też, że każdego roku z powodu samobójstw, które są częstą konsekwencją schorzenia, umiera blisko 800 000 osób na świecie. Z danych zebranych przez Światową Organizację Zdrowia w 2017 roku wynika, że Polska znajduje się na liście państw, w których odsetek obywateli cierpiących na depresję jest wysoki. W 2017 w naszym kraju z depresją zmagało się aż 1 878 988 osób

Zobacz wideo Jak wspierać osobę chorą na depresję?

Z danych przedstawionych natomiast na stronie polskiego Ministerstwa Zdrowia wynika natomiast, że w 2019 roku recepty na leki przeciwdepresyjne (refundowane i nierefundowane) zrealizowało 3,8 mln osób (dla porównania w 2018 roku mowa była to 1,28 mln osób). I choć problem depresji jest bardzo poważny, to choroba ta dalej bywa bagatelizowana w mediach i mylona z chandrą czy złym samopoczuciem.

Dlatego tak ważne jest uświadamianie, czym jest depresja, jakie są jej przyczyny oraz jak z nią walczyć. 25 lutego w Narodowy Dzień Walki z Depresją wielu cierpiących na depresję zdecydowało się opowiedzieć o przebiegu swojej choroby i zachęcić innych, by w razie już pierwszych objawów depresji, nie bali się konsultacji ze specjalistą. Jedną z osób, które zabrały głos jest Agata Młynarska

Agata Młynarska opowiedziała o swojej walce z depresją

Dla Agaty Młynarskiej nie istnieją tematy tabu. Dziennikarka w Narodowy Dzień Walki z Depresją zdecydowała więc na odważny i bardzo osobisty wpis na Instagramie. Opowiedziała w nim o tym, jak przez lata zmagała się z depresją. Dziennikarka przyznała, że walka z chorobą nie była równa.

Wiele razy zdarzało mi się nie mieć siły na nic, nawet na zmycie makijażu, na wstanie z łóżka. Działałam na automatycznym pilocie, z wyuczonym uśmiechem, który odczuwałam jako fizyczny ból. Bolało mnie zresztą całe ciało. Nie mogłam spać, budziłam się nad ranem z nieuchwytnym niepokojem, myślową, drżeniem serca - pisała.

Co więcej dziennikarka w pracy była bardzo aktywna, skrzętnie ukrywała swoje emocje. 

W pracy byłam jak maszyna, sprawna, skuteczna, energiczna. I to mi się nie zgadzało, to mnie zwodziło. Tłumaczyłam sobie, że skoro daję radę w pracy i w domu, to nie mogę się nad sobą rozczulać i muszę się wziąć do kupy, pozbierać. Ale życie wywracając po raz kolejny mój plan, wyrzuciło mnie na skraj rozpaczy i trafiłam do psychiatry, a potem na terapię - czytamy.

Prezenterka przyznała, że to właśnie dzięki terapii udało jej się zacząć normalnie żyć. Leczenie było jednak długotrwałym procesem. 

Od tamtej pory mam pod kontrolą swój nastrój, daję sobie prawo do smutku i zmęczenia, ale wiem, że niekontrolowane, prowadzą do depresji. Wiele lat terapii pozwoliło mi zrozumieć mechanizmy, które na przestrzeni lat zostały zakłócone. Bardzo powoli, przedzierając się przez uczucia, trudne emocje, łzy, niechęć, zdrowiałam i odnajdywałam spokój, nabierałam sił. I mówię Wam - to się da zrobić! To jest możliwe! Jest tylko jeden warunek - trzeba zaufać w sens pomocy profesjonalistów - lekarzy i psychoterapeutów - napisała.
 

Młynarska apelowała przy tym do swoich odbiorców, by nie bali się korzystać z pomocy specjalistów. My również do tego zachęcamy. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.