Ostatni czas był wyjątkowo trudny dla księcia Harry'ego. Zawsze skupia na sobie uwagę mediów, ale niedawne zdarzenia były czymś zdecydowanie bardziej przełomowym, bowiem nie stanowiły już tylko domysłów. Zarówno zrzeczenie się obowiązków królewskich, jak i poronienie Meghan Markle były sytuacjami tak medialnymi, że była książęca para musi się mocno gimnastykować, żeby uciekać paparazzim. Brytyjczyk ma prawo czuć się zmęczony.
Książę Harry ma za sobą trudne miesiące. Jego żona, Meghan Markle w rozmowie z dziennikarzem "New York Times" potwierdziła, że w lipcu poroniła. Choć para twierdzi, że unika zainteresowania mediów, to wyznanie ponownie spowodowało, że pisały o nich gazety na całym świecie. Jak informuje zagraniczny magazyn "New Idea", już wtedy przyjaciele zalecali mu, by zrobił sobie przerwę od obowiązków i znalazł czas, by się wyciszyć i zregenerować. Niektórzy poszli o krok dalej i sugerowali, że powinien skorzystać ze specjalistycznej pomocy.
Wszystkie te wydarzenia byłyby przytłaczające dla zwykłego człowieka, a co dopiero dla osoby publicznej - mówi informator gazety.
Anonimowy rozmówca zaznacza też, że książę Harry nie zamyka się na możliwości związane z leczeniem.
W ostatnich latach Harry był otwarty na profesjonalną pomoc i terapię - traktuje to priorytetowo, co jest ulgą dla otaczających go osób - dodaje informator.
Podobnego zdania jest amerykańska psycholożka dr Gilda Carle. Sugeruje też, że Brytyjczyk może cierpieć na zespół stresu pourazowego.
Harry przeszedł więcej, niż mogłoby nam się wydawać. Przecież lata temu zmarła jego mama - jeśli nie zamknął tego rozdziału, te myśli wciąż mogą wracać. Powinien przejść terapię, a może to zająć kilka lat samodzielnej pracy - wyjaśnia.
Nie wiadomo, czy książę ma w planach terapie, ale informator zdradza, że Harry zamierza udać się na zajęcia jogi w specjalnie przeznaczonym ośrodku. Można zostać tam nawet kilka dni. A co ciekawe - placówka znajduje się blisko jego obecnego miejsca zamieszkania w Kalifornii.