Od kilku tygodni media rozpisywały się na temat drugiej ciąży Meghan Markle. Była książęca para Sussex niczego jednak nie komentowała i ograniczała publiczne wyjścia. Teraz okazuje się, że plotki były prawdziwe - amerykańska aktorka była w ciąży, jednak straciła ją w lipcu.
Meghan Markle udzieliła wywiadu dla "New York Times". W rozmowie z dziennikarzem amerykańskiego dziennika opowiedziała o tragedii, jaka spotkała ją kilka miesięcy temu. Była w drugiej ciąży, którą poroniła.
Ściskając swoje pierworodne dziecko, czułam, że tracę drugie - wyznała.
Amerykańska aktorka opisała, jak wyglądał ten smutny lipcowy dzień. Zaczęła go tak, jak wszystkie poprzednie - nakarmiła psa, ubrała Archiego. Po pewnym czasie zmieniała chłopcu pieluchę i nagle źle się poczuła. Ból był tak silny, że upadła na podłogę. Kiedy odzyskała przytomność, leżała w szpitalu.
Kilka godzin później leżałam w szpitalnym łóżku, trzymając rękę męża. Czułam wilgoć jego dłoni, całowałam jego kostki, mokre od naszych łez. Patrzyłam na zimne, białe ściany szpitala przez zaszklone oczy. Próbowałam sobie wyobrazić, jak się z tego podniesiemy.
Aktorka ma za sobą bardzo ciężkie chwile, zwłaszcza, że od kilku tygodni media i fani na całym świecie gratulowały, że ona i Harry przywitają na świecie drugie dziecko.
Małżeństwo liczyło, że od czasu, kiedy opuściło brytyjski dwór, będzie mogło zaznać spokoju i skupić się na rodzinie z dala od medialnego szumu. Niestety, paparazzi w Los Angeles starali się podążać za nimi niemalże codziennie. Ostatnio nawet pojawiły się zdjęcia Meghan w obszernej kurtce, które miały być potwierdzeniem, że spodziewa się dziecka.