Magdalena Boczarska już od paru ładnych lat należy do ścisłej czołówki polskich aktorek. Aktualnie można ją oglądać między innymi w serialu "Żywioły Saszy", w którym wciela się w główną, tytułową rolę. W ramach promocji serii gwiazda udziela ostatnio sporo wywiadów. W rozmowie z Onetem poruszyła temat kobiecości oraz łączenia macierzyństwa z pracą.
Bohaterka grana przez Magdalenę Boczarską jest kobietą dojrzałą. Ku uciesze aktorki, w polskim kinie i rodzimych serialach pojawia się coraz więcej ról dla czterdziestolatek. Aktorka wyznała, że z wiekiem sama czuje się coraz bardziej świadoma swojej kobiecości.
Parokrotnie pytano mnie w wywiadach, kiedy poczułam się w pełni kobietą. Oczywiście po 30. roku życia odpowiadałam, że właśnie wtedy, ale dziś, mając skończone 40 lat, czuję się najbardziej kobieca, najbardziej atrakcyjna, najbardziej spełniona i najbardziej szczęśliwa. A jak słyszę, że po 50. jest jeszcze lepiej, to jak miód na moje serce.
W serialu "Żywioły Saszy" Magdalena Boczarska gra kobietę, która żyje niejako w rozkroku między życiem zawodowym i macierzyństwem. Jak się okazuje, ten dylemat jest bardzo bliski aktorce. W końcu od kilku lat gwiazda jest szczęśliwą mamą małego Henryka. W międzyczasie jej kariera nabrała jeszcze większego rozpędu.
Pogodzenie macierzyństwa i aktorstwa nie jest łatwe, tym bardziej, że mowa o zawodzie, którego nie zostawia się na wycieraczce przed domem, a który wymaga 100 procent absolutnego zaangażowania.
Boczarskiej udaje się jednak bardzo dobrze łączyć pracę z byciem mamą. Wspiera ją partner Mateusz Banasiuk.