Laura Breszka, znana m.in z serialu "Na Wspólnej", wyznała, że przez ostatni rok zmagała się z bólem po stracie bliskiej osoby. W zeszłym roku aktorka pożegnała wraz z rodziną swoją starszą siostrę, Olivkę. Jak napisała na swoim instagramowym profilu Laura, do dziś nie jest w stanie pojąć całej sytuacji.
Olivia zmarła w wieku trzydziestu sześciu lat, osierocając dwuletniego wówczas syna. W swoim poście na Instagramie Laura wyznała, że mały Daniel został otoczony opieką najbliższych i zapewniła, że chłopiec jest w dobrych rękach.
Rok temu odeszła od nas moja siostra, Olivka. Uwielbiała słonecznik i świetnie pływała. Zostawiła dwuletniego synka. Miała 36 lat. Ja dalej tego nie pojmuję. Nigdy tego, że jej naprawdę nie ma, nie poczuję. Dla mnie zawsze pozostanie żywą, roześmianą, najbardziej kumatą dziewczyną pod słońcem. Kochamy Cię bardzo, bardzo, bardzo i opiekujemy się Twoim Danielem - rozpoczęła aktorka.
W 2019 roku Laura Breszka nie zdecydowała się na upublicznienie informacji o śmierci siostry. Dziś przyznała, że bardzo tego żałuje.
Rok temu nie napisałam o tym nawet na swoim fb. Dziś tego żałuję z różnych powodów. I myślę sobie - to Olivia nalegała na napis "Wasza pamięć o mnie, to moje życie teraz" na grobie taty. Każda myśl, każde słowo, nie wspominając już o modlitwie, ma moc. Duszyczko nasza, leć daleko. A Was ściskam i ..."spieszmy się kochać ludzi"... - napisała Laura.
W komentarzach pojawiło się wiele słów wsparcia. Obok szczerego opisu Laura Breszka umieściła kilka rodzinnych zdjęć z udziałem zmarłej siostry.