Media społecznościowe w ogromnym stopniu wpłynęły na ludzi na całym świecie. Od kilku lat na Instagramie oglądamy niemal idealne kadry z "codziennego życia". Na szczęście ten trend stopniowo się zmienia. Coraz częściej mamy odwagę przyznać, że nie zawsze jest tak kolorowo. Wcale nie wyglądamy tak perfekcyjnie po przebudzeniu, a na obiad nie jemy codziennie wykwintnych dań. Głośno mówią również o tym same gwiazdy. A ostatnio Marina Łuczenko zrobiła swoim fanom miłą niespodziankę.
Żona Wojciecha Szczęsnego jest uznawana za jedną z piękniejszych polskich artystek. Nic dziwnego, Marina ma w końcu delikatną i naturalną urodę. Na zdjęciach zazwyczaj olśniewa, a okazuje się, że robi to nawet tuż po przebudzeniu.
Łuczenko postanowiła wybrać się na weekend do domu, który znajduje się tuż przy lesie. O wczesnym poranku, po przebudzeniu, nagrała krótkie wideo, na którym zachwyciła się niecodziennym dla niej widokiem. Przy okazji mogliśmy podejrzeć, jak gwiazda prezentuje się bez makijażu i w nieuczesanych włosach.
Dzień dobry. Ale czad. Uwielbiam takie poranki w lesie - mówiła lekko zaspana.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Marina narzeka na brak urlopu, a fanka jej dogryza: Wygląda, jakby miała pani wakacje cały rok. Odpowiedź Mariny w punkt!
Żona piłkarza zdradziła również swój patent na fryzurę, które pokochały jej fanki. Marina dostaje mnóstwo wiadomości z pytaniem o to, jak robi fale na włosach. Okazuje się, że nie używa do tego żadnego sprzętu.
Dodam sobie trochę urody. Potem dziewczyny pytają, jak ja układam włosy, jak robię takie fale. Śpię w koku - zdradziła z uśmiechem.
Trzeba przyznać, że Marina wygląda na tym nagraniu naprawdę uroczo i bardzo dziewczęco. Mamy nadzieję, że będziemy mogli ją częściej widywać w takiej wersji na Instagramie.