Księżniczka Beatrycze poślubiła przedsiębiorcę Edoardo Mapellego Mozziego. Ceremonia odbyła się w Windsorze i zdecydowanie różniła się od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Ze względu na wysokie ryzyko zakażenia uroczystość miała skromny charakter. Uczestniczyli w niej tylko najbliżsi członkowie rodziny królewskiej. Mimo to nie zabrakło kilku kontrowersji.
O ślubie księżniczki Beatrycze i Edoardo Mapellego Mozziego mówiło się już od dawna. Niestety koronawirus pokrzyżował plany zaplanowanej uroczystości. Nie znaczy to jednak, że zakochani zupełnie zrezygnowali z odpowiedniej celebracji. Niestety wnuczka królowej Elżbiety II musiała zmierzyć się z kilkoma problemami. Jednym z nich był skandal z udziałem ojca Beatrycze, księcia Andrzeja, który został oskarżony o gwałt i powiązania z pedofilem, Jeffreyem Epsteinem. Niedługo później wybuchła pandemia, a uroczystość stanęła pod znakiem zapytania.
Tym bardziej zaskakująca byłą informacja, że księżniczka i Edoardo pobrali się w piątek, 17 lipca w Kaplicy Królewskiej Wszystkich Świętych w Royal Lodge. W uroczystości wzięła udział królowa Elżbieta II, książę Filip, a także bliscy krewni. Nie zabrakło również księcia Andrzeja, jednak próżno szukać go na oficjalnych zdjęciach, które brytyjska rodzina królewska opublikowała w mediach społecznościowych. Mimo że prowadził on córkę do ołtarza, to żadne z ich wspólnych ujęć nie trafiło do sieci. Nie jest tajemnicą, że rodzina królewska cenzuruje księcia Andrzeja i izoluje go od opinii publicznej. Wszystko przez skandal pedofilski z jego udziałem. Od tamtej pory królowa Elżbieta izoluje go od publicznych wystąpień.