Nie żyje Jakub Olbrychski. Smutną wiadomość przekazał wczoraj za pośrednictwem mediów społecznościowych drugi syn Rafała, Antoni. Mężczyzna miał zaledwie 28 lat i cierpiał na schizofrenię.
Niewyjaśnione śmierci gwiazd:
W długim wpisie Antoni Olbrychski nie tylko poinformował o śmierci brata, ale też zdradził kulisy jego choroby i niełatwego leczenia. Mężczyzna zdecydował się opublikować taki wpis, ponieważ on i Jakub mieli wielu wspólnych znajomych. W ten sposób chciał uniknąć plotek czy niedomówień i od razu wyjaśnić wszystko u źródła.
Kuba chorował na schizofrenię, ale skłonienie go do leczenia było bardzo trudne. Mimo to w ciągu kilkunastu ostatnich lat wielokrotnie poddawał się leczeniu. Był w szpitalach na Sobieskiego, w Tworkach, w Drewnicy i w Lublińcu. Ale zawsze prędzej czy później odstawiał leki, wracał do nałogów, a z tym przychodziła psychoza. Podobnie z terapiami - zaczął ich kilkanaście, ale nigdy nie udało się go utrzymać na nich dłużej - zaczął.
Jakub borykał się ze skrajnymi stanami takimi jak: psychoza, depresja, apatia i rozkojarzenie, przez co jego relacje z bratem nie były łatwe. Mimo to zawsze udawało im się odnaleźć nić porozumienia. Syn Rafała Olbrychskiego już wcześniej zapowiadał, że jeśli będzie chciał popełnić samobójstwo, to to zrobi. W dalszej części wpisu Antoni przyznał, że nie jest nawet pewien, co stało się bratu.
Teraz po prostu wyszedł bez niczego. W samej koszuli, bez dokumentów. Nie wiadomo czy umarł z wycieńczenia, od mrozu, czy ktoś go zabił - czytamy.
Na sam koniec Antoni napisał, że ma nadzieję, że "rozgorączkowany umysł" jego brata uwolnił się od strachu i odpoczywa.
Rodzinie i bliskim składami głębokie wyrazy współczucia.
MŁ