Fanka Andrzeja Dudy wraca z "oświadczeniem". "Agata o nas wiedziała od początku"

Jola Rosiek zarzuca Prawu i Sprawiedliwości, że chcą zrobić z niej wariatkę. Wydała oświadczenie, w którym podtrzymuje, że miała romans z prezydentem.

Jola Rosiek to postać, która pojawiła się w polskim Internecie dosyć niedawno. Zagorzała fanka prezydenta Andrzeja Dudy na Twitterze wyznawała miłość głowie państwa, a także mówiła, że od kilku lat z nim romansuje. Nagle wycofała się z mediów społecznościowych (usunęła konto na Twitterze), a internauci zarzucili jej, że za wszelką cenę chciała stać się sławna. Jola Rosiek nie wytrzymała i po krótkiej przerwie wróciła do sieci z pięciominutowym wideo, w którym opowiada o swojej relacji z Andrzejem Dudą, a także o innych ciekawostkach temu towarzyszących. 

Zobacz wideo Jaka będzie rola Agaty Kornhauser-Dudy w kampanii wyborczej?

Jola Rosiek nagrała oświadczenie o prezydencie 

Początkowo większość była przekonana, że Jola Rosiek jest postacią fikcyjną, wymyśloną jedynie na potrzeby kampanii wyborczej. W oświadczeniu wideo Jola Rosiek te kwestię poruszyła jako pierwszą. Podkreśliła swoją autentyczność i zaprzeczyła jakoby miała problemy ze zdrowiem psychicznym. 

Chcieliście, żebym wam potwierdziła, że to wszystko piszę ja, więc potwierdzam. To konto prowadzę ja i to wszystko, co piszę,  jest prawdą i niczego sobie nie wymyśliłam. Nie jestem osobą chorą- zaczęła adoratorka prezydenta.

Dalej było tylko mocniej. Jola nadal potwierdza romans z prezydentem. Co więcej, zaznacza, że Agata Duda wiedziała o nich od samego początku. 

Spotykaliśmy się z Andrzejem u naszych przyjaciół w Tarnowie od 2015 roku. Agata o nas wiedziała od początku. Wtedy, gdy poznaliśmy się z Andrzejem, byli w trakcie unieważnienia małżeństwa - mieli ku temu podstawy- zdradza fanka prezydenta.

Jola przekonuje, że gdyby kłamała to prezydent z pewnością by zaprzeczył jej doniesieniom. Ten jednak milczy.

Jeśli według niego kłamię, to przecież może wam to powiedzieć, niech zaprzeczy, niech wyrzeknie się mnie i znajomości ze mną. To jest dla niego szansa, żeby uwolnić się od tych ludzi, z którymi mówił, że nie chce być, że nie chce tej całej prezydentury.(...) Twierdził, że chce ze mną być, że mnie kocha, więc jeśli tak jest, to Andrzej, bardzo cię proszę, żebyś powiedział prawdę w końcu, bo osoby publiczne robią ze mnie wariatkę i media tak samo - przekonuje Jola.

Adoratorka Andrzeja Dudy tłumaczy się, że nie ma już więcej zdjęć z głową państwa, ponieważ spotykali się prywatnie i nie było potrzeby robienia dodatkowych fotek. Jolanta wzywa prezydenta do stanięcia w jej obronie i powiedzenia prawdy. 

Uważam to za obraźliwe i bardzo niesprawiedliwe wobec mnie. Andrzej jako prezydent powinien zabrać w tej sprawie głos i powinien powiedzieć  jak było, czy to jest prawda, czy kłamstwo. Ja się nie boję jego odpowiedzi, bo nawet jeśli skłamie i powie, że to jest mój wymysł, to przynajmniej będę miała powód, żeby go znienawidzić i po prostu sobie odpuszczę. Tylko niech po prostu powie. Chcę to usłyszeć od niego i jak zareaguje - dodaje rozżalona. 

Pod konie filmiku Jolanta dodaje, że nie ma nic wspólnego z opozycją i ostatnie, o czym myśli, to zaszkodzenie prezydentowi. Tym samym prosi media, żeby nie pytały już jej o związek z prezydentem, a wszystkie pytania skierowały wprost do niego. Myślicie, że Andrzej Duda odniesie się do rewelacji Jolanty Rosiek?

 

RG

Więcej o: