Melissa Benoist przez wiele miesięcy była ofiarą przemocy domowej z rąk swojego partnera. Aktorka znana obecnie najbardziej z serialu "Supergirl", opowiadającym o nastolatce obdarzonej niezwykłymi mocami, wyznała w długim nagraniu, jak wyglądało piekło, którego doświadczyła w domu.
Aktorka w czwartek dodała na Instagramie bardzo długą wypowiedź, w której szczegółowo opisała, jak wyglądała jej relacja z jednym z byłych partnerów. Nie wymieniła mężczyzny z imienia i nazwiska, jednak zagraniczni dziennikarze już połączyli fakty i podejrzewają, że chodzi o jej byłego męża Blake'a Jennera, którego poznała na planie "Glee". Benoist nie potwierdziła tych domysłów, sam Blake również nie odniósł się do zarzutów internautów i prasy. A to, co spotkało Melissę, mrozi krew w żyłach.
W długim nagraniu 31-letnia aktorka opisuje, jak przez wiele miesięcy była bita, kopana, poniżana, ciągnięta za włosy po podłodze, duszona, rzucana o ścianę... Wszystko - jak zwykle w takich przypadkach - zaczęło się zupełnie niewinnie. Melissa Benoist zwraca uwagę, że wszystkie pierwsze oznaki i "światła alarmowe" były dla niej tylko zachętą, żeby "bardziej się starać i bardziej kochać".
Chciałam go uszczęśliwić, bo kto miałby to zrobić, jak nie ja? Skoro czuł się źle z tym, że pracuję na planie z mężczyznami, to ja z takich zdjęć rezygnowałam - opowiadała.
Aktorka dostosowała swoje życie do wymogów byłego partnera. Nie brała ról, które łączyłyby się z wątkiem romantycznym. Unikała rozmów z mężczyznami, bo od razu była posądzana o zdradę. Kiedy w pierwszym fizycznym ataku rzucił w nią kubkiem z musem lodowym, bardziej martwiła się tym, że kanapa się zabrudziła, niż tym, że boli ją policzek. Później co kilka miesięcy następowała awantura, która kończyła się biciem aktorki niekiedy do nieprzytomności. Kiedy do byłego partnera docierało, co zrobił, zabierał płaczącą i krwawiącą Melissę do łazienki, wsadzał do wanny, obmywał prysznicem i przepraszał.
Przepraszał tak, że Melissa mu wierzyła. Przez dwa miesiące ich związek kwitł, aż do kolejnego pobicia.
Aż w końcu przyszedł dzień, kiedy w Melissie coś pękło. Jedna z awantur zakończyła się ciosem telefonem w twarz. Obrażenia były tak poważne, że lepiej, niech o nich opowie sama aktorka:
Cios rozerwał tęczówkę w moim oku, doszło niemalże do pęknięcia całej gałki ocznej. Telefon rozerwał mi skórę i złamał nos. Lewe oko było opuchnięte tak, że nie mogłam go otworzyć. Miałam spuchniętą wargę, krew ciekła mi z twarzy i pamiętam, że wrzeszczałam tak, aż płuca mnie bolały.
Wcześniejsze obrażenia aktorka ukrywała przed znajomymi i współpracownikami, tłumacząc, że "uderzyła się na planie zdjęciowym, w domu". Tym razem nie dało się powiedzieć, że winne były schody, zaś Melissa następnego dnia miała kręcić powtórki scen do filmu. Aktorka, pytana przez policję i lekarzy w szpitalu, zdołała jednak nie obwinić swojego partnera o przemoc. Zrobiła to dopiero, gdy przyjaciółka wprost spytała ją, czy jest ofiarą przemocy domowej.
Wtedy coś we mnie pękło - przyznała.
To pytanie zadają sobie teraz wszyscy, których poruszyła historia aktorki. W 2016 roku Melissa była gościem "Tonight Show" z Jimmym Fallonem - opowiadała wtedy o "niezdarnym wypadku, w którym pękła jej tęczówka" jakiś czas temu.
Rok później rozstała się ze swoim pierwszym mężem, Blakiem Jennerem, z którym była od 2015 roku. Wcześniej łączono ją z fotografem Nickiem Vordermanem, jednak sama w nagraniu mówi, że jej oprawca był od niej młodszy - a tę cechę można przypisać tylko jej pierwszemu mężowi.
----------
Jeśli historia Melissy Benoist w jakikolwiek sposób jest podobna do tego, przez co przechodzisz ty, lub ktokolwiek z twoich bliskich - nie czekaj. Reaguj. Szukaj pomocy.
Zgłosić możesz się m.in. do Centrum Praw Kobiet, które niesie pomoc ofiarom przemocy domowej. Zgłoś swoją sprawę na policję. Nie lekceważ nawet "lekkiej" przemocy ze strony "partnera".