W poniedziałek media obiegła straszna informacja. W sieci pojawiły się screeny rozmów Wiktorii, dziewczyny znanego rapera, która oskarżyła go publicznie o znęcanie się nad nią. W swojej obronie stanął więc sam muzyk, który stwierdził, że to on padł ofiarą swojej ukochanej. Pokazał zdjęcie, na którym widać ranę kłutą i Wiktorię w bardzo znaczącej pozycji. I kiedy większość uwierzyła gwiazdorowi, wytykając jego partnerce hipokryzję, ona teraz opublikowała drastyczne wideo.
Wiktoria chcąc zapomnieć o sprawie, usunęła ze swojego profilu wszystkie posty i zostawiła jeden, ten najważniejszy i najobszerniejszy. Przyznała, że nagrywała partnera.
To moje, mam nadzieję, ostatnie publiczne zdanie. Powiedziałam prawdę, otworzyłam się. Druga strona uciekła się do manipulacji nagraniami video, aby odbić pałeczkę i domysłami doprowadzić do publicznego linczu na mnie. Wrzucam wiec nieedytowane nagrania, dowody. Wiele ofiar, które się do mnie zwróciły, również posiadają drastyczny materiał dowodowy - napisała.
Wiktoria wyjaśniła w materiale, dlaczego zdecydowała się, by ono powstało.
Nagranie włączyłam, ponieważ K wyrzucił mnie z domu, w którym zostały moje rzeczy. Robił to wielokrotnie, czasem codziennie. Przykładem powodu takiego czynu było to, że nie zaparzyłam herbaty, czy nie powiedziałam mu "cześć" od razu po otwarciu oczu. K po takich wydarzeniach najpierw groził mi, wyzywał, po czym, kiedy widział moją lokalizację, że oddaliłam się na więcej niż 20 metrów, wydzwaniał, mówiąc, że mnie kocha, potrzebuje, że mam wrócić. Wracałam.
Nagranie trwa ponad 12 minut i zawiera wiele fragmentów pełnych nienawiści. Jest ono naprawdę drastyczne.
CW