Gdy Henry Cavill otrzymał główną rolę w serialu Netflixa "Wiedźmin" powstało wiele komentarzy - pozytywnych jak i negatywnych. Aktor jednak bardzo poważnie potraktował otrzymanie roli w serialu. Nie tylko przeczytał książkowy pierwowzór, ale również kroki swe skierował na siłownię.
Henry Cavill na swoim Instagramie pokazywał nie tylko ćwiczenia, które wykonywał aby ulepszyć sylwetkę i przybliżyć ją do sylwetki Geralta, ale również zdjęcia z planu. Pod każdym z nich wyrażał swoją ekscytację produkcją Netflixa i rolą wiedźmina.
Udało mu się tym przekonać wielu fanów książki. Umówmy się, Henry Cavill jest przystojnym, wysportowanym aktorem o urodzie wpadającej w hiszpańską. Na początku niewiele miał wspólnego ze słowiańską urodą wiedźmina. Dodatkowo, aby móc idealnie odegrać rolę Geralta, potrzebna jest też nadzwyczajna zwinność i nietypowe wysportowanie. Te zaś Cavill ćwiczył intensywnie na siłowni.
Henry Cavill przyznał, że do osiągnięcia idealnej sylwetki nie potrzeba codziennych wizyt na siłowni i ciężkich sztang. Efekt można osiągnąć "mądrymi ćwiczeniami". Zdecydował się pokazać zdjęcia jak ćwiczy z ciężarkami o mniejszej wadze i pokusił się nawet o radę dla trenerów:
Nauczyłem się, że to nie waga ma znaczenie, a odpowiedni trening. Jeżeli wstydzicie się chodzić na siłownię, bo tam zawsze jest ktoś pakujący ogromną sztangę, to przestańcie. Podnoście takie ciężary, jakie są dla was odpowiednie
Zgadzacie się z metodą aktora?
Jak dla nas wygląda fantastycznie, a zdjęcia z planu pokazują, że mimo braku typowej urody słowiańskiej prezentuje się świetnie.
Efekt pracy Henry'ego Cavilla zobaczymy już niebawem. Netflix zapowiedział premierę serialu na grudzień - a dokładnie na 20 grudnia. Wtedy dowiemy się, czy odpowiedź na "Grę o Tron" HBO ma moc. Patrząc jednak na zwiastun serialu można stwierdzić, że jest na co czekać.