• Link został skopiowany

Robert El Gendy z "Pytania na śniadanie" uratował życie swojej mamie! "Zawsze odbierajcie telefony od rodziców"

Taki syn to skarb! Robert El Gendy opowiedział o tym, jak uporał się z udarem swojej mamy.
Robert El Gendy z mamą
Instagram/robertelgendy

Robert El Gendy przyznał w jednym z wpisów na Instagramie, że jest maminsynkiem. Ostatnie doświadczenia z pewnością umocniły jego więź z mamą. 42-latek uratował jej życie.

Robert El Gendy uratował życie swojej mamie

W najnowszej "Rewii" czytamy o tym, że 73-letnia mama Roberta El Gendy'ego przeszła udar. Kobieta przeżyła dlatego, że w ostatniej chwili zadzwoniła do syna, a on szybko zareagował.

Nie dzwoniła, żeby jak zwykle zapytać o wnuki, tylko niewyraźnie, urwanymi zdaniami mówiła, że nie może się ruszać, że jechała autobusem 112 i że osunęła się na ziemię – wspomina prezenter "Pytania na śniadanie".

73-latka była wtedy w Olsztynie, czyli ponad 200 kilometrów od Warszawy, gdzie mieszka jej syn. El Gendy zachował zimną krew. Podtrzymywał rozmowę z mamą i zachęcał ją, by mówiła, co widzi. W międzyczasie zadzwonił z telefonu żony do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Olsztynie. Podejrzewał bowiem, że jego matka znajduje się w autobusie.

Decydujące sekundy

Mama Roberta El Gendy'ego zasłabła jednak nie w autobusie, a w sklepie. Zauważyła ją ekspedientka i właśnie wtedy przejęła telefon. Na spokojnie poinformowała syna o całej sytuacji, a następnie zadzwoniła po pogotowie. Prezenter wiedział, że nie ma czasu do stracenia. Czym prędzej wsiadł w samochód i pojechał do Olsztyna.

Udar można rozpoznać i wtedy trzeba działać natychmiast, dobrze, że w “Pytaniu na śniadanie” mówi się o takich sprawach, a ja ku przestrodze będę przypominał historię mojej mamy. Zawsze odbierajcie telefony od rodziców – wyznał El Gendy w rozmowie z portalem "Jastrząb Post".

Pani Hanna została już wypuszczona ze szpitala. Obecnie dochodzi do siebie w domu.

Więcej o: