Marshal Bruce Mathers Jr. nie żyje - ojciec Eminema zmarł we własnym domu w stanie Indiana na atak serca w tym tygodniu. Dla Eminema jest to symboliczne zamknięcie pewnego rozdziału w życiu, któremu poświęcił znaczną część swojej twórczości. Ojciec rozstał się z jego matką Debbie po dwóch latach małżeństwa.
Eminem w wielu wywiadach wspominał o swoim niezbyt szczęśliwym dzieciństwie. Wychowywał się właściwie bez ojca - Debbie i Bruce rozstali się, kiedy młody Marshal Bruce Mathers III był jeszcze mały. Chłopiec przeprowadził się z matką do Detroit, zaś jego ojciec - do Kalifornii, gdzie założył nową rodzinę.
Eminem w późniejszych latach kilkukrotnie próbował skontaktować się z biologicznym tatą, jednak próby te nigdy się nie udały. Sprawa nie jest naturalnie jedynie czarno-biała, bowiem Marshal Bruce Mathers Jr. również miał swoją wersję tej historii. Zgodnie z nią to Debbie, matka Eminema, utrudniała mu kontakt z synem, włączając w konflikt swoją stronę rodziny, która np. nie przekazywała chłopcu telefonów od ojca.
Rozstanie w rodzinie miało niebagatelny wpływ na twórczość Eminema, w której wielokrotnie znajdujemy fragmenty, w których raper zwraca się wprost do ojca lub opowiada, co o nim myśli:
I was a baby, maybe I was just a couple of months
My faggot father must have had his panties up in a bunch
'Cause he split, I wonder if he even kissed me goodbye
No I don't. On second thought I just fucking wished he would die
I look at Hailie, and I couldn't picture leaving her side
Even if I hated Kim, I grit my teeth and I'd try
To make it work with her at least for Hailie's sake
(Byłem tylko dzieckiem, miałem może kilka miesięcyMój ku**s-ojciec musiał mieć dość pieluch,Bo zwiał, zastanawiam się, czy kiedykolwiek dał mi buziaka na dobranoc. Czekaj, jednak nie. Jak tak myślę, to mam nadzieję, że zdechnie.Patrzę na Hailie (córkę Eminema - przyp. red.), i nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak mógłbym ją opuścić. Nawet gdybym nienawidził Kim, zacisnąłbym zęby i spróbował, żeby to wszystko jakoś wyszło, ze względu na Hailie)
Ojciec Eminema miał 67 lat. Dopiero na początku 2001 roku spróbował skontaktować się z synem, kiedy ten odnosił największe sukcesy życiowe. Eminem nie dał mu już wtedy szansy, argumentując, że ojciec miał całe życie, żeby chociaż spróbować wyciągnąć do niego rękę.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!