Agnieszka Hyży nie tak wyobrażała sobie ślub z Grzegorzem. "To skomplikowało wiele naszych relacji rodzinnych"

Agnieszka Hyży wyznała, że nie ma zbyt dobrych wspomnień ze ślubu z Grzegorzem. Media nie uszanowały jej prywatności, a ona nie chciała się afiszować, że wyszła ponownie za mąż.
Zobacz wideo

Agnieszka Hyży i Grzegorz Hyży pobrali się 17 lipca 2015 roku w Rzymie. Chcieli uniknąć medialnego rozgłosu i powiedzieć sobie sakramentalne "tak" z dala od fotoreporterów. Dla obojga był to już drugi ślub. Choć poprzednie małżeństwo Agnieszki nie było medialne, to Grzegorz i jego eks żona, Maja Hyży, zdobyli popularność, jako małżeństwo konkurujące ze sobą w muzycznym programie "X Factor".

ZOBACZ: Maja Hyży jest skonfliktowana z Agnieszką Hyży? Na Instagramie odniosła się do ich relacji. Jej wypowiedź nas zaskoczyła

Agnieszka Hyży ma złe wspomnienia ze ślubu

Mimo że dla Agnieszki ślub z Grzegorzem jest jednym z najpiękniejszych dni w jej życiu, to z żalem stwierdza, że nie miała wtedy prywatności:

Media odebrały nam wyjątkowość tego momentu. To skomplikowało wiele naszych relacji rodzinnych - powiedziała w magazynie "Gentleman".

Dziennikarce i wokaliście bardzo zależało na utrzymaniu ślubu w tajemnicy, ale polscy turyści przyłapali ich podczas podróży poślubnej i zrobili im zdjęcia.

Wyjechaliśmy z Grześkiem z Polski tylko w gronie najbliższych. Nie udało nam się niestety uciec całkiem, bo polscy turyści uchwycili nas w obiektywie, jak byliśmy z rodziną, już po ślubie, w Rzymie na Kapitolu – wyznała Agnieszka Hyży.
 

Zdjęcia szybko trafiły do mediów, co bardzo zdenerwowało Agnieszkę. Wtedy nie chciała jeszcze oficjalnie ogłaszać, że ponownie wyszła za mąż.

Jestem wychowana dość konserwatywnie, a to był mój drugi ślub. Nie bardzo było z czym się afiszować. Z szacunku do dzieci, do byłych małżonków (...) – tłumaczy.

Hyży wyznała, że po kilku randkach z Grześkiem zadeklarowali sobie, że chcą być razem. Dlatego jego dzieci już dawno przyzwyczaiły się, że Agnieszka jest partnerką ich taty.  

Nie pamiętają innego życia, innego układu niż ten, w którym funkcjonujemy. Wiesz, my zbudowaliśmy dość specyficznie naszą relację – nie mieliśmy możliwości randkowania, po kilku spotkaniach musieliśmy podjąć decyzję, co dalej.

JP

Więcej o: