Kierunek nie był przypadkowy. Miss Polski dowodziła LOT-owską załogą pokładową w samolocie Embraer 175 w popołudniowym rejsie z Lotniska Chopina do Szczecina i z powrotem. Tuż po starcie włożyła koronę i szarfę i powitała pasażerów. Wcześniej obecność piękności pochodzącej ze Świnoujścia zapowiedział jej kolega z pracy - kapitan statku.
- Dla mnie start w tych wyborach był po to, żebym miała motywację zacząć działać coś więcej. By wziąć się za siebie - pójść na siłownię, ale też po to, by otworzyć sobie nowe możliwości - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Olga Buława
- Przed tymi wyborami brakowało mi pewności siebie, a pokonanie 27 pozostałych finalistek mi tę pewność dało - dodaje.
OLGA BUŁAWA W KORONIE NA POKŁADZIE SAMOLOTU. ZOBACZ ZDJĘCIA>>>
Olga Buława z województwa zachodniopomorskiego do Warszawy przeniosła się, by studiować prawo, ale swoje życie postanowiła spędzić w podróży. Od 2014 roku jest stewardessą w PLL LOT. Lata po całym świecie - brała udział m.in. w prestiżowym, inauguracyjnym rejsie z Warszawy do Los Angeles. To najdłuższa trasa w w ofercie narodowego przewoźnika. Podczas rejsu załoga pokładowa była przebrana w bajkowe kostiumy. Olga Buława wcieliła się w postać Królewny Śnieżki.
Czy walka o tytuł Miss Polski jest bardziej stresująca niż latanie?
- Kiedyś bałam się latać. Ale właśnie w życiu trzeba robić te rzeczy, których się boisz. Bo wtedy stajesz się silniejszy. Dziś nie boję się latać - ja to kocham. A także czuję się piękną, pełnowartościową kobietą - dodaje Buława.
Koronę będzie musiała oddać za rok. Tytuł pozostanie jej do końca życia.
- Ten rok to dla mnie oprócz pracy w chmurach, działalność charytatywna. Będę chciała wykorzystać ten tytuł, by innym pomagać. Bo tylko wtedy to ma sens - powiedziała.
Któż nie chciałby spotkać Miss Polski na pokładzie samolotu? Piękności ze Świnoujścia gratulujemy i życzymy owocnego panowania :-)
japan