Brad Bufanda nie żyje. Policja wskazuje, że przyczyną śmierci 34-latka było samobójstwo na skutek skoku z wysokiego budynku.
Jak podaje "Daily Mail", ciało aktora znalazł bezdomny przechodzień na chodniku w Los Angeles. Prawdopodobnie Bufanda miał przy sobie list pożegnalny, w którym wypisał imiona rodziców i podziękował ważnym dla niego osobom.
Jesteśmy zdruzgotani, ponieważ był niesamowicie utalentowanym aktorem i wspaniałym człowiekiem - wyznała menadżerka aktora.
Jego kariera nabierała rozpędu, właśnie zakończył kręcić dwa filmy. Jesteśmy poruszeni tym, że odszedł. Rodzina prosi o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie - czytamy dalej w oświadczeniu.
Brad Bufanda rozpoczął swoją przygodę z aktorstwem, kiedy był nastolatkiem. Największą sławę przyniósł mu serial "Weronika Mars", gdzie w dwóch pierwszych sezonach wcielał się w rolę Felixa Toombsa. Zagrał też m. in. w: "Cinderella Story" u boku Hillary Duff, a także w "Roseanne", "Dniach naszego życia", "CSI: Kryminalnych zagadkach Miami" i w "Zwariowanym świecie Malcolma". Ostatni raz mogliśmy go zobaczyć na ekranie w 2012 roku, jednak był w trakcie pracy nad dwoma filmami: "Garlic & Gunpowder" oraz "Stan the Man".
MT