Natalia Przybysz nie należy do gwiazd, które chętnie uzewnętrzniają się w mediach, więc tym bardziej opinia publiczna jest zaskoczona jej ostatnim wyznaniem. Wokalistka przyznała, że usunęła ciążę. W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" opisała cały proces, jaki musiała przejść, by dokonać aborcji, który skwitowała:
Nagle cieszysz się wszystkim w swoim życiu. Tym, co masz. (...) Pięć minut i masz z powrotem swoje życie.
Po publikacji wywiadu w sieci zawrzało. Choć nie zabrakło słów wsparcia, wiele osób też krytykowało Przybysz. Do postępowania gwiazdy odniósł się na Twitterze Rafał Ziemkiewicz, znany z tego, że nie przebiera w słowach:
Akurat opinia Ziemkiewicza nie dziwi, ale wśród krytyków znalazły się też mniej oczywiste nazwiska, m.in. prezenterka "Dzień Dobry TVN", Anna Kalczyńska:
Słów wsparcia też nie zabrakło. Jako jedna z pierwszych wypowiedziała się na ten temat Monika Brodka:
Bohaterka dnia. Wysyłam dużo wsparcia dla Natalii dzisiaj. Potrzeba ogromnej odwagi, żeby podzielić się tak intymną i trudną historią z całą Polską. Dzięki Natalia! To bardzo ważny gest. Akceptujmy się i szanujmy! – napisała na Instagramie.
Podobne stanowisko zabrała inna gwiazda muzyki, Maria Peszek. Na Facebooku opublikowała zdjęcie okładki "Wysokich Obcasów" z namalowanym sercem, które opatrzyła komentarzem:
Brawo NATALIA.
Również Paulina Młynarska zabrała w sprawie głos. Jej zaniepokojenie wywołały jednak hejterskie reakcje internautów, a nie samo wyznanie Natalii Przybysz.
Nie do śmiechu mi dziś. Rośnie fala hejtu, spowodowana aborcyjnym coming outem Natalii Przybysz, czytam to i nie wierzę! Co czwarta dorosła Polka usuwała ciążę choć raz w życiu. Większość z tych zabiegów miała miejsce dokładnie z tych samych powodów, o których Natalia opowiedziała w "WO". Polki, które to zrobiły, mają partnerów i przyjaciółki/przyjaciół. To jest jakaś ogromna rzesza ludzi, którzy doskonale wiedzą, że tzw. „kompromis aborcyjny” jest w Polsce fikcją. Że korzystają na nim pośrednicy, załatwiający zabiegi za granicą i lekarze robiący to po godzinach – napisała.
A Wy po której stronie jesteście?
AW
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!