Kasia Bulicz-Kasprzak to polska pisarka. Jest autorką kilkunastu powieści. Ostatnio wydała "Plewy". To drugi tom serii "Kresowe korzenie". Książka wyszła również w formie audiobooka. Jakież było zdziwienie autorki, gdy okazało się, że głos w audiobooku został wygenerowany przez... sztuczną inteligencję. Pisarka była załamana. Tę sytuację skomentowała też słynna polonistka Aneta Korycińska znana w sieci jako Baba od polskiego.
Kasia Bulicz-Kasprzak była załamana, gdy okazało się, że audiobook powieści "Plewy" czyta AI. Pisarka nie mogła tego tak zostawić. Postanowiła podzielić się żalem ze swoimi czytelnikami. Wyszło na jaw, że autorka nie miała na to wpływu. Co więcej, cała sytuacja miała miejsce za jej plecami. "Nie wiedziałam, nie miałam na to wpływu, tę decyzję podjął wydawca, nie informując mnie o niej. (...) Jeśli zdecydujecie się po niego sięgnąć, to na własną odpowiedzialność. Ja odradzam. Posłuchałam darmowego fragmentu i po prostu nie da się tego słuchać. Jest to dla mnie tym bardziej przykre, że przez lata robiłam wszystko, by dostarczać czytelnikom powieści, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach" - napisała na profilu na Facebooku. Przeprosiła również swoich czytelników i odradziła słuchanie. "Bardzo was, czytelnicy, przepraszam. Ani wy, ani ja, nie zasłużyliśmy, by dostawać produkt tak miernej jakości" - skwitowała.
Baba od polskiego, czyli Aneta Korycińska, od razu skomentowała tę sytuację. Stanęła w obronie autorki książki "Plewy". Była oburzona tym, co zrobiło wydawnictwo. "Brzydko! Bardzo brzydko wydawnictwo potraktowano Kasię Bulicz-Kasprzak, która dla wydawnictwa Prószyński i S-ka napisała 18 książek. Kasia Bulicz-Kasprzak jesteśmy z Tobą. A co do takich praktyk wydawniczych, to mi wstyd, bo też w tym domku ukazała się moja książka. To nie jest fajne i dobre, by osoby piszące na każdym kroku musiały walczyć o swoje prawa i po prostu o uczciwe traktowanie" - napisała Baba od polskiego. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź od autorki. "Bardzo dziękuję za wsparcie. Nie spodziewałam się takiej sytuacji. Jedyne, co mogę zrobić, to uczulić czytelników, by nie sięgali po tego audiobooka. To jest straszny paradoks, bo generalnie autor zachęca, by po jego książki sięgano. Ale sama posłuchałam no i nie, nie da się. Bardzo przykre to dla mnie, bo powieść jest warta przeczytania" - podkreśliła w komentarzu. Fani okazali swoje wsparcie. ZOBACZ TEŻ: Pyrkosz "wrócił" do "M jak miłość" dzięki AI. Widzowie oburzeni, stacja tłumaczy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!