Michelle Obama i Barack Obama pobrali się w 1992 roku. Od lat uchodzą za jedną z najbardziej zgodnych par światowej polityki. W ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się jednak plotki o ich rzekomym kryzysie małżeńskim, a nawet rozwodzie. Najnowsze doniesienia na temat byłej pierwszej damy USA nie uciszą tych plotek.
Zagraniczne media podają, że Michelle Obama ma rzekomo flirtować z innymi mężczyznami. Portal Marca, powołując się na informatora z otoczenia małżonków, twierdzi, że zachowanie Michelle nie jest przypadkowe, a wchodzenie w interakcje z otaczającymi ją mężczyznami jest "reakcją na długotrwałe napięcia między parą". Na tym nie koniec, bo RadarOnline.com utrzymuje, że "Michelle stała się odważniejsza i bardziej figlarna", a jej zachowanie ma być "formą subtelnej zemsty" na mężu.
Ona flirtuje, żartuje i nawiązuje kontakt z mężczyznami, którzy sprawiają, że czuje się podziwiana
- podaje informator portalu.
Z kolei inny informator RadarOnline.com dorzuca: "Ona wie, co robi. To częściowo pewność siebie, a częściowo obliczona zemsta" - czytamy. 61-latka miała rzekomo otwarcie flirtować m.in. z 43-letnim dyrektorem generalnym Airbnb Brianem Cheskym. Warto w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze niedawno światowe media rozpisywały się, że Barack Obama ma mieć romans z... Jennifer Aniston.
Plotki o kryzysie w związku Obamów pojawiły się, gdy była pierwsza dama nie towarzyszyła mężowi podczas pogrzebu Jimmy'ego Cartera. Polityk był również sam na inauguracji Donalda Trumpa na prezydenta. W podcaście "Wild Card" Michelle Obama zdradziła, dlaczego nie była wówczas u boku męża, wskazując, że wcale nie chodziło o to, że w tym czasie ich relacje miały być napięte. - Jedną z najważniejszych decyzji, jakie podjąłem w tym roku, było pozostanie w domu i nieuczestniczenie w pogrzebach, inauguracjach i wszystkich tych rzeczach, w których powinnam uczestniczyć. To była część mojej ambicji, by móc powiedzieć: "Pozwól mi określić, co chcę robić, poza tym, co powinnam robić, czego oczekuje ode mnie świat" - powiedziała.
Po chwili wprost odniosła się do plotek o rzekomym rozwodzie. - Fakt, że ludzie nie widzą mnie wychodzącej na randkę z moim mężem, wywołuje plotki o końcu naszego małżeństwa. To coś w stylu: OK, więc nie wrzucamy zdjęć na Instagrama co minutę. Mamy po 60 lat. Mamy po 60 lat, ludzie. Po prostu nie będziecie wiedzieć, co robimy co minutę - grzmiała.