• Link został skopiowany

Doda niszczy Emila Stępnia. Jednego nigdy mu nie zapomni

Doda nie może uwolnić się od swoich byłych. W nowym wywiadzie wokalistka nawiązała do Emila Stępnia i kontrowersji wokół pracy nad filmem "Dziewczyny z Dubaju". Wspomniała o traumie i problemach finansowych.
Doda bez cenzury o byłym mężu. 'Zostałam kozłem ofiarnym, bo mam znaną mordę'
Doda bez cenzury o byłym mężu. 'Zostałam kozłem ofiarnym, bo mam znaną mordę'. Fot. KAPIF.pl

Doda nie ma szczęścia w miłości, a po głośnych rozstaniach najczęściej musi angażować przedstawicieli prawnych. Wokalistka toczy sądowy spór z Dariuszem Pachutem, ale zakończone małżeństwo z Emilem Stępniem nie daje o sobie zapomnieć. Podczas gali Bestsellerów Empiku artystka została zapytana o możliwą kontynuację filmu "Dziewczyny z Dubaju". Nie gryzła się w język, wspominając o kulisach pracy nad produkcją, za co zapłaciła ogromną cenę. 

Zobacz wideo Doda opowiedziała o trudnej sytuacji rodziców. Jej mama walczyła w sądzie

Doda i jej były mąż od lat nie są razem. Niedawno usłyszeli wyrok 

W ostatnich tygodniach jest głośno o byłym mężu Dody, który związał się z byłą partnerką Jacka Rozenka. Przy okazji w niewybrednych słowach porównał relację z nową ukochaną do związku z Dodą. Nie jest tajemnicą, że 22 stycznia ogłoszono wyrok w procesie, jaki inny były partner wokalistki - Emil Haidar - wytoczył Dodzie i jej byłemu mężowi. "Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów skazał Dodę na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 100 tys. zł grzywny. Emil S. został wówczas skazany na dziewięć miesięcy bezwzględnego więzienia, półtora roku prac społecznych i 100 tys. zł grzywny" - przekazał www.rp.pl. Wyrok nie był prawomocny i obie strony złożyły odwołanie.

Wokalistka i Emil Stępień wspólnie pracowali też nad filmem "Dziewczyny z Dubaju", o którym zrobiło się głośno jeszcze przed premierą, a wszystko ze względu na problemy prawne. Były partner Dody był oskarżany o oszukiwanie inwestorów. Jak informował serwis cozatydzien.tvn, producent filmowy rzekomo usłyszał 196 zarzutów, m.in. o "sprzeniewierzenie mienia inwestorów i pranie pieniędzy", a finansowe straty miały sięgać około 50 mln złotych. Emil Stępień jakiś czas temu informował o wygraniu jednej ze spraw. "Po latach oskarżeń, szkalowania i presji medialnej, walka o moje dobre imię trwa. Wyrok, który rzekomo miał potwierdzać moje nieuczciwe działanie, został w dniu 12 listopada bieżącego roku w całości uchylony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, a tezy syndyka nie znalazły żadnego potwierdzenia" - pisał w oświadczeniu. 

Doda grzmi po pytaniu o "Dziewczyny z Dubaju". "Zostałam kozłem ofiarnym"

Doda podczas Bestsellerów Empiku została zapytana o możliwy powrót na plan głośnej produkcji. "Poświęciłam temu filmowi dwa lata jako producent kreatywny. Spędzałam tam każdy dzień mojego życia, zarabiając za dwa lata 200 tys. zł, czyli najmniejszą stawkę producenta kreatywnego, żeby po prostu jakoś funkcjonować przez te dwa lata. Robiłam to z miłości do mojej nowej zajawki, do filmu, bo jestem wielką kinomanką. No i sądziłam, że mi się to zwróci później - nie zwróciło, z wiadomych przyczyn, wszyscy o tym wiecie" - wyznała, nawiązując do zamieszania wokół byłego męża. Na tym nie poprzestała i wróciła pamięcią do traumatycznych dla niej przeżyć. 

Dodatkowo zostałam kozłem ofiarnym, wszystko skupiało się na mnie, bo mam znaną mordę. Oberwało mi się i od inwestorów, z którymi nie rozliczył się główny producent i od mediów, które uważały, że jakkolwiek maczałam w tym palce

- dodała wokalista. Doda zaznaczyła, że mimo iż odcięła się od wspólnego projektu z byłym już mężem, a także decyzji o rozwodzie, musiała zapłacić ogromną cenę za udział w filmie. "Ja nawet nie przyszłam na premierę, nie chciałam mieć z tym nic wspólnego, po prostu wymiksowałam się z tego projektu. Więc nie pytaj mnie o 'Dziewczyny z Dubaju 2', ponieważ przepłakałam tyle nocy przez ten film, miałam tyle problemów na policji, w prokuraturze, w urzędach skarbowych. Do tej pory zapłaciłam już dwa mln długów za mojego byłego męża" - podkreśliła na zakończenie. 

Więcej o: