Media od kilku dni żyją potwierdzonym już związkiem Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. W końcu o tym, że parę prowadzących "Pytanie na Śniadanie" łączy coś więcej, plotkowano od kilku dobrych miesięcy. Paulina Smaszcz zasugerowała, że jej były mąż ma z aktorką romans od kilku lat. Miał on się zacząć już w 2019 roku na planie programu rozrywkowego "Czar par". Warto również wspomnieć, że Marcin Hakiel w pamiętnym wywiadzie dla "Miasta kobiet" wyznał, że "wolność Katarzyny miała imię", nie zdradzając więcej szczegółów. To wystarczyło, by internauci zaczęli snuć domysły i wiązać Cichopek z Kurzajewskim. Jakby tego było mało, zakochanym pogratulowała również Joanna Kurska, szefowa prezenterów w śniadaniówce TVP. To przelało czarę goryczy, a widzowie Telewizji Polskiej zaczęli zarzucać stacji hipokryzję i obłudę. TVP nie zamierzało zwlekać i uruchomiło sztab kryzysowy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Miłość z telewizji. Brodzik i Wilczaka połączyło granie pary, a romanse z "Tańca z Gwiazdami" ciężko zliczyć
Katarzyna Cichopek trzy dni temu opublikowała na Facebooku zdjęcia z Izraela, na których klęczy i gorliwie się modli. W komentarzach fani zarzucali prowadzącej hipokryzję i robienie wszystkiego pod publiczkę. Nie jest tajemnicą, że linia programowa TVP skupia się wokół tradycyjnych wartości i wiary. Teraz, gdy za sprawą Smaszcz wyszło na jaw, że Cichopek i Kurzajewski mieli romans, widzowie nie kryli zażenowania.
Wzruszająca wiara. Silna. Niezachwiana. Panie Boże i jeszcze tylko rozwód kościelny daj jak prezesowi Jackowi dałeś. Ewentualne romanse w opatrzności zachowaj.
Po co ta pozerstwo na katoliczkę - czytamy.
Więcej zdjęć zakochanej Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Jak ustalił serwis Pomponik, dział PR TVP nie zwlekał z reakcją. Pracownicy stacji mieli kontaktować się z różnymi redakcjami w Polsce, by proponować inną narrację wokół relacji Cichopek i Kurzajewskiego. Taką, która nie będzie godzić w ich wizerunek za sprawą romansu. Stacja miała również zachęcać do zrzucenia winy za medialną burzę na byłą żonę prezentera.
PR stacji zajmuje się aktywnie tematem. Były telefony, wiadomości, dość mocne naciski. Chodziło o chwalenie Cichopek i Kurzajewskiego jako pary, wypromowanie ich jako duetu w stylu Rozenek-Majdan. Padały też dość wprost sugestie, że "winę za całe zamieszanie" ponosi była żona Maćka i gdyby się nie odzywała, nie byłoby szumu medialnego, którego Cichopek i Kurzajewski woleli unikać - powiedział w rozmowie z serwisem dziennikarz z innej redakcji.
Myślicie, że te zabiegi poprawią wizerunek Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego? Wiadomo również, że antenowa kariera zakochanych jest niezagrożona i w dalszym ciągu będą występować jako duet.