• Link został skopiowany

Mało kto pamięta, że to on poprowadził pierwsze wydanie "Teleexpressu". Wcześniej stworzył potwora

Zanim został pierwszym prowadzącym "Teleexpressu", wymyślił fikcyjnego potwora żywiącego się ściekami. Wojciech Mazurkiewicz był nietuzinkową postacią polskich mediów. Co o nim wiemy?
Pierwsza czołówka 'Teleexpressu'
Youtube @AeeeIOUY screen

26 czerwca 1986 roku na antenie Telewizji Polskiej zadebiutował program "Teleexpress". Choć na przestrzeni lat to Maciej Orłoś stał się jego najbardziej rozpoznawalną twarzą, pierwszym prowadzącym był Wojciech Mazurkiewicz - dziennikarz, który zasłynął z ogromnego poczucia humoru. Co o nim wiemy?

Zobacz wideo Garou ocenia produkcję TVP w Opolu. Światowy poziom? To zrobiło na nim wrażenie

Wojciech Mazurkiewicz poprowadził pierwsze wydanie "Teleexpressu". Kultowy program ma prawie 40 lat

Jak już wiadomo, debiutanckie wydanie "Teleexpressu" poprowadził właśnie Wojciech Mazurkiewicz, dziennikarz, który przez trzy lata pełnił również funkcję zastępcy kierownika redakcji. Choć na ekranie pojawiał się rzadko, odegrał kluczową rolę w tworzeniu formatu, który z czasem zdobył status kultowego w polskiej telewizji. Zanim Mazurkiewicz związał się z telewizją, zdobywał doświadczenie m.in. w "Kurierze Polskim" i radiowej Trójce. To właśnie tam zrodziła się jedna z najbardziej nietypowych i zabawnych historii - legenda o Paskudzie z Zalewu Zegrzyńskiego. Wymyślony przez niego potwór, który miał odżywiać się ściekami, stał się żartobliwym elementem audycji "Lato z radiem" i szybko zyskał popularność wśród słuchaczy.

Choć wokół debiutu "Teleexpressu" przez lata krążyły sprzeczne informacje, a niektórzy wskazywali Wojciecha Reszczyńskiego jako pierwszą twarz programu - to właśnie Mazurkiewicz był osobą, która jako pierwsza przywitała widzów nowego serwisu informacyjnego. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wspomniano jednak, że to Reszczyński do dziś uchodzi za najbardziej rozpoznawalnego przedstawiciela wczesnych lat "Teleexpressu". - To była taka poluzowana kaszanka "Dziennika Telewizyjnego". Niby było w tym trochę powietrza, ale, nie oszukujmy się, nadal wszystko było pod ścisłą kontrolą. Mieliśmy więcej luzu, bo nie zajmowaliśmy się tym, co naprawdę ważne, nie mówiliśmy o aresztowaniach, nie ujmowaliśmy się za więźniami politycznymi - opowiadał Reszczyński.

Wojciech Mazurkiewicz odszedł z "Teleexpressu". Czym zajmował się później?

Po zakończeniu pracy przy "Teleexpressie", Mazurkiewicz nie porzucił mediów. Był współscenarzystą programu "Bezludna wyspa" prowadzonego przez Ninę Terentiew, współpracował także z kultową audycją "Zgryz" w radiowej Trójce oraz ze "Studiem 202" Polskiego Radia we Wrocławiu.

Więcej o: