17 maja odbył się finał Eurowizji, która w tym roku organizowana była w Bazylei. Polskę reprezentowała Justyna Steczkowska z piosenką "Gaja". Udało jej się awansować do finału, jednak, mimo ogromnych nadziei na wysoki wyniki, ostatecznie zajęła miejsce. Walka była zacięta, a tegoroczną Eurowizję wygrał reprezentant Austrii - JJ z piosenką "Wasted Love".
Tuż przed godziną pierwszą emocje sięgnęły zenitu. Po zliczeniu ocen jury i głosów widzów okazało się, że najwięcej punktów zdobyła Austria. Na drugim miejscu znalazła się reprezentacja Izraela. Artystka Yuval Raphael z piosenką "New Day Will Rise". Podium natomiast zamknęła Estonia, czyli Tommy Cash z utworem "Espresso Macchiato". Justyna Steczkowska z "Gają" mogła liczyć na zaskakująco mało punktów od jury. Otrzymała ich zaledwie 17, natomiast znacznie więcej przydzielili ich głosujący widzowie, bo mowa tu aż o 139 punktach. Po zsumowaniu było ich aż 156, a Polka ostatecznie uplasowała się na 14 miejscu. Wynik tegorocznej edycji Konkursu Eurowizji oznacza, że w przyszłym roku organizacja show przypadnie Austrii.
O ocenę występu polskiej reprezentantki poprosiliśmy trenerki wokalne - Zofię Szpikowską oraz Agnieszkę Hekiert. Obydwie były pod ogromnym wrażeniem. Justyna Steczkowska to zjawiskowa wokalistka i zjawiskowa osobowość, niezwykle pozytywna kobieta z ogromną klasą. Pamiętajmy, że to występy na żywo. Tylko znakomity warsztat wokalny jest w stanie udźwignąć tak dynamiczną choreografię - powiedziała nam Zofia Szpikowska. - Niech ktoś spróbuje wykonać te wszystkie karkołomne czynności podczas występu. Lot na linie podczas śpiewania wysokich dźwięków - czysto i pięknie. Trudne to o tyle, że jak się nie ma kontaktu z ziemią, a w nogach jest spora podpora podczas śpiewu, to zazwyczaj wokal się chwieje. Obroty i śpiew długiego dźwięku w tym samym czasie - przepona musi dźwięk utrzymać. U Justyny - wprost niewiarygodnie czysto! - podkreśliła Agnieszka Hekiert.