• Link został skopiowany

Steczkowska tuż przed finałem Eurowizji zdradziła szokujący szczegół swojego występu! "Boją się"

Wielkimi krokami zbliża się finał Eurowizji, w którym zobaczymy Justynę Steczkowską. W sobotnim wydaniu "halo tu polsat" wokalistka zdradziła szczegóły swojego występu.
Steczkowska
Eurowizja 2025. Steczkowska przekazała zaskakujące wieści tuż przed finałem. 'Boją się...' / Fot. KAPIF

Już 17 maja odbędzie się finał Eurowizji. Reprezentantką Polski jest Justyna Steczkowska. Wokalistka zaprezentuje się na scenie z utworem "Gaja". Wystąpi jako 15. na scenie w Bazylei. Finał otworzy Kyle Alessandro z Norwegii z utworem "Lighter", z którym Justyna Steczkowska ma bardzo dobry kontakt i nazywa go swoim "synem". Mimo napiętego grafiku wokalistka znalazła czas, aby połączyć się z Olkiem Sikorą z programu "halo tu polsat". Opowiedziała o ostatnich przygotowaniach do finału Eurowizji. 

Zobacz wideo Miszczak o metamorfozie Steczkowskiej. Co za słowa

Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska wspomniała o organizatorach. "Boją się"

W finale Eurowizji Justyna Steczkowska zawiśnie nad sceną  Czy wokalistka stresuje się tym elementem występu? - Jestem kilka metrów nad ziemią, mam spięte wszystkie mięśnie, bo trzymam się o własnych siłach i do tego śpiewam w trzeciej oktawie. Gdybym zaczęła się denerwować, to nic by z tego nie wyszło. W tym momencie jestem najbardziej opanowanym człowiekiem na świecie. A już na pewno na Eurowizji - zaczęła. Wokalistka przyznała, że to organizatorzy mają pewne obawy związane z jej występem. Przy okazji wygadała się, że kiedy zawisa nad sceną, nie ma żadnych zabezpieczeń. 

Mam takie czerwone tutaj [ślady na rękach - przyp.red], bo zaciskają mi te liny. Prosiłam, żeby tak nie robili, ale oni boją się, że spadnę. I tak zgodzili się na duże ustępstwa, ponieważ ja nie mam żadnych zabezpieczeń. Więc to i tak jest z ich strony duży ukłon w naszą stronę, że mogę lecieć do góry na swoich własnych zasadach -

dodała w "halo tu polsat".

Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska o tym, kto wygra konkurs. "Te wspomnienia..."

W dalszej części rozmowy Olek Sikora zapytał Steczkowską o to, kto wygra Eurowizję. Dla wokalistki najważniejsze jest niesamowite przeżycie, a nie końcowy wynik. - Kto wygra, ten wygra. Ale te wspomnienia i cała sytuacja, która tu się zdarzyła i to, że Polska została bardzo dobrze tutaj odebrana, to już zostanie z nami na zawsze. I z tego się cieszmy - powiedziała Justyna Steczkowska. Wokalistka dodała, że jest już po próbach i wszystko wyszło "okej". Życzymy powodzenia i trzymamy kciuki za jej finałowy występ!

Więcej o: