2 marca premierę miał pierwszy odcinek siódmego sezonu "Sanatorium miłości". Już w październiku informowano, że zakończyły się zdjęcia do nowego sezonu matrymonialnego show TVP. Tym razem na widzów czeka program w nowej odsłonie, bo zdjęcia powstawały na Mazurach, a dokładniej w Mikołajkach. Produkcja zapowiedziała, że na tym nie koniec zaskoczeń, bo tym razem przed uczestnikami postawiono jeszcze więcej wyzwań niż dotychczas, więc już w najbliższych odcinkach będziemy mieli okazję się o tym przekonać. W nowym sezonie uczestników jak zawsze przytywała uwielbiana przez widzów prowadząca Marta Manowska. Co wydarzyło się w pierwszym odcinku show?
W pierwszym odcinku nowego sezonu "Sanatorium miłości" mieliśmy okazję bliżej poznać uczestników. Największe wrażenie na paniach zrobiła Ania, która jest nauczycielką matematyki. Przypłynęła łódką w sukience, kiedy pozostałe panie zdecydowały się na bardziej sportowe stroje. Elżbieta od razu podsumowała koleżankę i stwierdziła, że skoro już na tym etapie wygląda tak elegancko, to co dopiero będzie na balu. Panie już od początku zdecydowały się wobec siebie na lekkie uszczypliwości. Kiedy Ania oznajmiła, że jest już gotowa na przyjęcie panów, Ela stwierdziła, że jest zgorszona jej słowami. Produkcja od razu zareagowała na "chemię" między paniami i postanowiła umieścić je w jednym pokoju. Wygląda na to, że w tym duecie czeka nas jeszcze wiele mocnych wrażeń.
Uczestniczki miały okazję poznać panów podczas szybkich randek. Ania od razu przypadła do gustu Edmundowi, który nie mógł oderwać od niej wzroku. W dalszej części rozmowy okazało się, że Ania i Edmund pochodzą z tego samego regionu polski. - Ale pasuje. Już moja. Ale ty jesteś sexy - skwitował podekscytowany Edmund. Kilka chwil później Marta Manowska zwołała wszystkich uczestników, aby wręczyć im klucze do pokoi. Edmund minął Anię i wyszeptał jej do ucha miłosne wyznanie. - Kocham cię - powiedział podekscytowany. W rozmowie przed kamerami uczestnik wyznał, że będzie starał się o względy tylko jednej uczestniczki.
Ja uważam, że chyba my zostaniemy razem (...) Ania jest moją wybranką. Jeśli ona mnie odrzuci, to dalej nie szukam
- stwierdził pewny siebie Edmund.
Jeszcze przed premierą nowego sezonu "Sanatorium miłości" ogłoszono, kto tym razem pojawi się w programie. Spośród 12 uczestników i uczestniczek nie wszyscy mieszkają jednak w Polsce, co od razu zwróciło uwagę widzów. Fani programu podkreślili, że produkcja powinna wybierać jednak osoby mieszkające na stałe w Polsce. W historii programu były już przypadki osób mieszkających za granicą, które nie ostatecznie planowały przeprowadzki do kraju. W siódmej edycji show udział bierze Małgorzata z Toskanii i Bogdan z Australii. Więcej o uczestnikach możecie przeczytać tutaj. Co na to widzowie? Nie są zadowoleni z decyzji produkcji. "To już chyba trzecia osoba w tej edycji mieszkająca za granicą. Uważam, że to kiepski pomysł, bo mało kto na jesieni życia zmieni kraj zamieszkania", "Kolejna osoba z zagranicy, naprawdę w kraju nie można znaleźć kilku sympatycznych seniorów i seniorek do tego zadania? Przecież to z góry stracona sprawa", "Czy nie ma kandydatek z kraju?" - pisano w komentarzach.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!