"M jak miłość" to jeden z najpopularniejszych polskich seriali. Widzowie od lat z zapartym tchem śledzą losy rodziny Mostowiaków oraz ich przyjaciół i bliskich. Pierwszy odcinek wyemitowano 4 listopada 2000 roku i już wkrótce kultowy serial TVP2 będzie obchodzić swoje 25-lecie. Scenarzyści nieustannie dbają, aby w odcinkach aż kipiało od emocji i zapewniają widzom sporą dawkę nagłych zwrotów akcji. Co wydarzy się w 1851. odcinku? Marysia zaniepokoi się zachowaniem jednej z koleżanek swojego męża.
W najbliższym 1851. odcinku serialu "M jak miłość" Marysię (Małgorzata Pieńkowska) zaniepokoi zachowanie Judyty (Paulina Chruściel). Koleżanka z pracy Artura (Robert Moskwa) coraz częściej z nim rozmawia i zabiega o spędzanie z nim czasu. Zachowanie koleżanki Artura zwróci uwagę Marysi, która będzie podejrzewała, że Judyta się z nim zakochała. Swoje obawy od razu skonsultuje z partnerem. W szczerej rozmowie podzieli się swoimi spostrzeżeniami. Jak zareaguje Artur? Mąż Marysi będzie wyraźnie zaskoczony jej obserwacjami. Zażartuje i zbagatelizuje sprawę, podkreślając, że jest przystojnym i świetnym facetem, więc kobiety go lubią.
To ma kobieta problem, bo ja się podkochuję w kimś innym...
- podsumuje Artur, próbując rozwiać wszelkie wątpliwości swojej żony. 1851. odcinek serialu "M jak miłość" możecie zobaczyć 24 lutego 2025 roku na antenie TVP2 o 20.55.
W 1851. odcinku "M jak miłość" między Marysią i Arturem dojdzie także do spięcia. Marysia przyzna, że wybrała się z niezapowiedzianą wizytą do Pawła, aby sprawdzić, czy w jego mieszkaniu można znaleźć jakieś ślady alkoholu. Artur stwierdzi, że takie naloty są nie na miejscu i jego żona nie powinna tak często bez uprzedniego zaproszenia wpadać do domu syna, bo to już przekroczenie granic rodzicielskiej kontroli. "Ja na miejscu Pawła już dawno wyrzuciłbym cię z domu. Te ciągłe wizyty pod byle pretekstem, telefony, wypytywanie… Ja oczywiście rozumiem, że ty się martwisz, ale przecież widzisz, że jest już dobrze. Chłopak sobie radzi. Naprawdę nie ma powodu, żebyś niespodziewanie odwiedzała go z szarlotką" - podsumuje zniecierpliwiony Rogowski.