Ola Tomala jest jedną z uczestniczek nowej edycji "Królowej przetrwania". W nowym sezonie nie brakuje dramatów. Marianna Schreiber ujawniła miłosną korespondencję z dżungli sugerując, że ta ma należeć do Agnieszki Kaczorowskiej. A wszystko w imię wsparcia Pauliny Smaszcz, która wyjawiła na planie programu, jak jej były mąż Maciej Kurzajewski miał drwić z jej choroby. Prezenter szybko wydał oświadczenie informując, że zaangażował prawników, a na jego publikację zareagowała Agnieszka Kaczorowska. W komentarzach zamieściła emotikonę przedstawiającą klaszczące dłonie. Mimo że komentarz usunęła, musi mierzyć się z konsekwencjami. Schreiber po "aferze listowej" zapowiedziała, że ma więcej materiałów, ale nie zamierza ich ujawniać. Na tym nie koniec skandali. W ostatnim odcinku Tomala mogła wyeliminować dwie uczestniczki. Wskazała na Kasię Nast i Magdalenę Stępień, a jej decyzja wywołała ogromne emocje. Nie jest tajemnicą, że w programie starła się z Agnieszką Kaczorowską. Widzowie sądzili, że to właśnie ją wyeliminuje, gdy tylko nadarzy się okazja. Ta przyszła dosyć szybko, ale Ola miała dosyć ograniczony wybór.
Ola Tomala w nowym wywiadzie ujawniła, że nie mogła wyrzucić Agnieszki Kaczorowskiej i Pauliny Smaszcz z programu. Jak wyjaśniła, była to decyzja produkcji. Obie dosyć późno dołączyły do obsady programu, gdy pozostałe dziewczyny stworzyły już konkurujące ze sobą drużyny.
No... nie mogłam jej wyrzucić, tak samo Pauliny [...] Pamiętajmy też, że to jest program! Tutaj dużo rzeczy się dzieje, które nie są pokazywane [...] Po coś to wszystko było. Jest to przykre - czytać te komentarze
- wyjaśniła uczestniczka w rozmowie z Party.
Ola Tomala w rozmowie z Pudelkiem opowiedziała o konflikcie z Agnieszką Kaczorowską. - Ludzie myślą, że miałam problem do Agnieszki, że mnie nie poznała. Wcale nie! To się zdarza. Bardziej chodziło mi o poniżający, umniejszający, w moim odczuciu, sposób wypowiadania się do innych - zdradziła. Czy mimo to mają relację po programie? - Nie mamy żadnego kontaktu. Nie mam do Agnieszki żalu, myślę, że ona do mnie też nie. Każda z nas ma swoje koleżanki i myślę, że tak jest najlepiej. Nie ma co dolewać oliwy do ognia. To już jest za mną. Wbrew wszystkiemu, życzę jej dobrze, bo widzę, że życie bardzo jej się skomplikowało - dodała. Jeżeli chcesz przeczytać więcej na temat "Królowej przetrwania", to koniecznie zerknij do naszej opinii na temat programu. Przez "samograj" TVN-u naprawdę ciężko przebrnąć. Miały być fajerwerki, jest Blue Monday [OPINIA]