Co słychać u zapomnianych gwiazd "Na dobre i na złe"? Borkowska i Jungowska realizują się w innych zawodach

"Na dobre i na złe" świętuje 25. urodziny. Choć serial jest dalej trampoliną do kariery dla wielu aktorów, o niektórych z dawnych odcinków branża zapomniała.

7 listopada 1999 roku widzowie TVP2 zobaczyli pierwszy odcinek "Na dobre i na złe". Produkcja o lekarzach z Leśnej Góry z marszu trafiła do czołówki najchętniej oglądanych seriali w Polsce i do dziś oglądają ją miliony widzów. Przez ten czas przez ekran przemknęło ponad 5000 aktorów. Początkowo historia - poza wątkami pacjentów - skupiała się na losach Zosi (Małgorzata Foremniak), Kuby (Artur Żmijewski), Brunona (Krzysztof Pieczyński) oraz ich rodzin i znajomych. Dziś już nikt z nich się tam nie  pojawia, a wiele gwiazd z początkowych lat serialu usunęło się w cień lub zupełnie przebranżowiło.

Zobacz wideo Łepkowska chce końca "Na dobre i na złe"

Dawni bohaterowie "Na dobre i na złe"

Leśna Góra szybko stała się symbolem szpitala idealnego, a środowisko medyczne dwukrotnie uhonorowało serial prestiżową nagrodą Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Od 25 lat w produkcji niezmiennie występuje plejada znanych i cenionych aktorów. Kiedyś widzowie z wypiekami na twarzy śledzili losy siostry Bożenki (Edyta Jungowska), córki Walickich Agnieszki (Karolina Borkowska) i syna Kuby - Tomka (Bartosz Obuchowicz), którzy nie mogli opędzić się od fanów. Co dziś u nich słychać?

Karolina Borkowska spełnia się w innej branży

Karolina Borkowska w "Na dobre i na złe" grała w latach 1999-2005. - Odeszłam z serialu, ponieważ rozpoczęłam studia dziennikarskie i nie miałam możliwości, aby pogodzić te dwa zajęcia. Dodatkowo w tamtym okresie moi rodzice przechodzili rozwód, co sprawiło, że dużo mówiło się o naszej rodzinie w mediach. Potrzebowałam wtedy wyciszenia i spokoju - mówiła niedawno w rozmowie z Plotkiem. Po zakończeniu edukacji zajęła się marketingiem i public relations. Założyła agencję Public Dialog, zaczęła prowadzić też zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim oraz w Collegium Civitas. 

Bartosz Obuchowicz ułożył sobie życie rodzinne

Bartosza Obuchowicza, czyli serialowego Tomka Burskiego, można było oglądać w "Na dobre i na złe" od początkowych odcinków do 2011 roku. Zagrał też w takich produkcjach jak np. "Ja wam pokażę!" i "Czas honoru". Jednak wszędzie pojawiał się już tylko epizodycznie. - Żałuję, że kino o mnie zapomniało, bo zawodu nie zmieniłem. Jestem aktorem, lubię to robić - to moja pasja, a jednocześnie zawód. I szczególnie w momencie, kiedy mam trójkę dzieci i te dzieciaki dorastają, chciałbym mieć bardziej stabilną pozycję. I jest mi przykro, że ta pozycja nie jest tak stabilna, jakbym chciał - mówił jakiś czas temu w telewizyjnym wywiadzie. Jego żoną jest Katarzyna Sobczyńska, z którą ma trzy córki: Mariannę, Marcelinę i Michalinę. Ostatnio można go oglądać w serialu "Korona królów. Jagiellonowie". 

Karolina Borkowska i Bartosz Obuchowicz promują 'Na dobre i na złe'.
Karolina Borkowska i Bartosz Obuchowicz promują 'Na dobre i na złe'. Fot. Kapif.pl

Sara Müldner nie chce walczyć o role za wszelką cenę

Serialowa Julka Burska rzuciła serial TVP, bo wyjechała do Paryża do szkoły aktorskiej. Myślała, że świat czeka na nią z otwartymi ramionami. - Gdy skończyłam szkołę, wróciłam do Polski i musiałam zmierzyć się z "nową normalnością". Mogłam liczyć tylko na nieciekawe rólki w serialach, które niezbyt mnie interesowały. Okazało się, że w ciągu kilku lat rynek się zmienił, coraz mniej istotny jest talent i dorobek aktorski, ich miejsce zajęła umiejętność promowania siebie - wyznała gorzko w rozmowie naTemat.pl. Stwierdziła, że nie będzie się nikomu narzucać. Obecnie skupia się na pisaniu scenariuszy. A że biegle posługuje się trzema językami obcymi, zajmuje się też wykonywaniem przekładów i tłumaczeń. 

Edyta Jungowska założyła własną firmę. "Nastąpiło załamanie"

Edyta Jungowska siostrą Bożenką, która kochała na zabój Mareczka (Paweł Wilczak), była do 2012 roku. Gdy produkcja zrezygnowała z jej wątku, założyła własną firmę. - Wydaję audiobooki dla dzieci, głównie mojej ukochanej pisarki, Astrid Lindgren. Kiedy zakładałam to wydawnictwo, a zainwestowałam w nie sporo oszczędności, nie zdawałam sobie sprawy, że czeka mnie tyle trudnych tematów. Na początku była czysta euforia. A potem? Potem nastąpiło załamanie i doszłam do wniosku, że nic nie umiem. Na szczęście nie byłam sama. Jesteśmy firmą rodzinną, tworzę to wydawnictwo wspólnie z moim partnerem Rafałem Sabarą - wyznała aktorka w "Urodzie Życia". W ostatnich latach na szklanym ekranie pojawia się sporadycznie w epizodach.

Edyta Jungowska i Paweł Wilczak na bankiecie.
Edyta Jungowska i Paweł Wilczak na bankiecie. Fot. Kapif.pl
Więcej o: