Maria Luiza wzięła udział w ostatniej odsłonie formatu "Sanatorium miłości". Uczestniczka nie dotrwała do końca programu. W siódmym odcinku pożegnała się z resztą kuracjuszy. Dlaczego podjęła decyzję o odejściu? Jak sama podkreśliła, na pewnym etapie stwierdziła, że w programie nie znajdzie miłości. - Bardzo szkoda, ale to jest życie. Czuję, że powinnam w tym momencie wyjść. To jest silniejsze ode mnie. Nie przypuszczałam, że w ciągu dwóch tygodni można się tak zintegrować, że tak można fajnie spędzać czas - powiedziała na pożegnanie. W najnowszym wywiadzie Maria Luiza podzieliła się swoimi frustracjami związanymi z programem. Ma żal do produkcji.
Maria Luiza z Sanatorium miłości" udzieliła ostatnio wywiadu "Nowinom Gliwickim". Dziennikarka zapytała, dlaczego uczestniczka matrymonialnego show dla seniorów nie pojawia się w ogóle w telewizji, skoro uczestnicy byłych edycji często goszczą w TVP. Kuracjuszka przyznała, że jej edycja trafiła na wyjątkowo pechowy czas ze względu na wybory. "To wpłynęło na atmosferę na planie. Było to wyczuwalne - kierownicy, dyrektorzy, wszyscy, którzy przyjeżdżali, byli wyraźnie spięci. Czuło się, że to dla nich również czas niepewności. Niestety po wyborach TVP ogłosiła upadłość, co oznaczało brak środków finansowych. Istniała wcześniej grupa impresyjna, która zajmowała się uczestnikami programów, opiekowała się nimi po zakończeniu emisji. Tym razem jednak zostaliśmy zostawieni sami sobie" - wyjawiła uczestniczka show.
W dalszej części rozmowy Maria Luiza podzieliła się swoimi frustracjami odnośnie działań produkcji programu "Sanatorium miłości". Podkreśliła, że po zakończeniu ostatniego odcinka nie odbyła się konferencja prasowa, co miało miejsce wcześniej i było rzekomo zawarte w umowie.
Umowy, które podpisywaliśmy zakładały dwie konferencje - przed i po programie, z udziałem przedstawicieli różnych mediów, jak Polsat, czy TVN. Z powodów finansowych do tego nie doszło
- wyjawiła Maria Luiza. Uczestniczka show TVP podkreśliła, że jej edycja bardzo straciła na wartości, co odbiło się także na uczestnikach. Przyznała, że liczyła na to, że po udziale w programie wydarzy się coś więcej. "Myślałam, że może pojawią się inne możliwości, ale nic takiego nie miało miejsca. Oprócz tego, że jestem rozpoznawalna, to nie przyniosło mi to żadnych dodatkowych korzyści" - podsumowała gorzko uczestniczka show.