Z odcinka na odcinek coraz bardziej da się odczuć rywalizację w domu modelek. Uczestnicy zbliżają się powoli do Fashion Weeku. Zanim jednak to nastąpi, przed nimi jeszcze kilka ważnych zadań. Najnowszy epizod "Top Model" był wyjątkowy z wielu względów. Modeli i modelki w końcu odwiedzili bliscy, którzy wzięli udział w specjalnej sesji zdjęciowej. Niektórzy szybko jednak zapomnieli o rodzinnej atmosferze. Maja i Karolina poszły na noże.
Do przepychanki doszło między Karoliną i Mają. Maja chciała ustawić koleżankę w odpowiednim miejscu na planie. - Puść mnie - oburzyła się Karolina. - Ale nie popychaj mnie - odparła zdenerwowana Maja. - Laska wczuła się w rolę - dodała ironicznie. Dla Karoliny takie zachowanie było przekroczeniem pewnych granic. - Wzięła mnie za kurtkę, przestawiała po tym planie no i się zagotowałam, bo jednak naruszała bardzo moją przestrzeń prywatną. Zauważyłam, że ona robi to bardzo często. Mówi np. "możesz się przesiąść"? Że ja muszę jej ustąpić miejsca i tak dalej. To za często było - tłumaczyła. Maja nie ukrywała, że współpraca z Karoliną jest wyjątkowo trudna. - Powiedziałam Karolinie wprost, że to jest osoba, z którą ja raczej poza programem bym się nie zakolegowała i gdzieś tam musimy się tolerować i żyć. Czasem nie mogę słuchać jej popisywania się przed innymi - wyznała.
Jedno z ciekawszych zadań stanęło przed Julią. Modelka miała odtworzyć ślubne zdjęcie rodziców. Produkcja przygotowała suknię ślubną i tematyczne dodatki. - Naprawdę, cudowne emocje. Ja w ogóle na chwilę zapomniałam, że jest jakakolwiek sesja - mówiła wzruszona. Nie wiedziała, że chwilę później klęknie przed nią jej ukochany, Kamil. - Julia, kochanie, długi czas na to czekałem. Chciałbym, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie całym światem. Wyjdziesz za mnie? - wyznał. - Tak - odpowiedziała zalana łzami Julia. - Powiedziała "tak" - krzyczał szczęśliwy Michał Piróg. Po chwili do zakochanych dołączyła reszta uczestników. Posypały się gratulacje. ZOBACZ TEŻ: "Top Model". Lewa pomagała w sesji. Zainspirowała uczestniczkę do osobistego wyznania. "Została trauma"