"Rolnik szuka żony". Kandydatki Rafała są gotowe na rywalizację. "Jaka ty uszczypliwa jesteś..."

Za nami kolejny odcinek programu "Rolnik szuka żony". Tym razem kandydaci i kandydatki zostali zaproszeni na gospodarstwa uczestników. Wygląda na to, że potencjalne partnerki Rafała bardziej skupiły się na rywalizacji, niż na samym rolniku.

Za nami czwarty odcinek najnowszego sezonu programu "Rolnik szuka żony". To oznacza kolejny etap dla bohaterów. Kandydaci i kandydatki przyjechali na gospodarstwa uczestników. Rolnicy i rolniczki ugościli ich w swoich domach. Nie sposób nie zauważyć, że wszyscy mieli okazję lepiej się poznać. Niektórzy dostali jeden pokój, więc nie da się ukryć, że będą spędzać ze sobą dużo czasu. Kandydatki Rafała szybko złapały ze sobą kontakt. W powietrzu pojawił się wyczuwalny zapach rywalizacji. 

Zobacz wideo "Rolnik szuka żony". Pamiętacie Nicolę? Odkryła nowy talent

"Rolnik szuka żony". Kandydatki Rafała nie szczędziły sobie złośliwości. Będzie rywalizacja?

Kandydaci i kandydatki uczestników 11. edycji programu "Rolnik szuka żony" poznali się nieco lepiej. Jak się okazało, w niektórych przypadkach powstały niewielkie zgrzyty. Okazało się, że Magda, czyli jedna z kandydatek Rafała, zabrała na gospodarstwo gumowce. Aneta zasugerowała, aby pomogła rolnikowi w pracy. - Madzia ma gumowce, to rano sprawdzi, czy się wszystko podlało - padło z jej ust. - Jaka ty uszczypliwa jesteś - odparła zaskoczona Magda. To nie był koniec konwersacji. Wątek powtórzył się przy Marcie Manowskiej, która zauważyła, że kobiety bezproblemowo się dogadują. Magda bez wahania odparła, że komunikacja między nimi jest "czasami uszczypliwa". - W łazience cię nie zamknę - śmiała się Aneta. Dała do zrozumienia, że był to jedynie żart. - Gdzie dwie uszczypliwe, tam trzecia korzysta - podsumowała prowadząca programu.

"Rolnik szuka żony". To nie pierwsza taka afera w tej edycji programu. W przypadku Sebastiana poszło o... ręcznik

To nie pierwsza nietypowa sytuacja w jedenastej edycji programu "Rolnik szuka żony". W domu Sebastiana doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Mężczyzna nie potrafił poskromić swojej złości. Zdenerwował się, ponieważ któraś z pań nie odłożyła ręcznika na swoje miejsce. - Dziewczyny, ale ręcznik rzucony byle jak. A ten, kto tak rzucił byle jak, brzydko? - mówił. Wszystkie uczestniczki zaczęły się tłumaczyć. - Na pewno nie byłam to ja - usłyszeli widzowie. Sebastian nie ukrywał, że ceni sobie porządek. Ania przyznała, że nieco przestraszyła się jego tonu. Rolnik próbował pokazać swoją perspektywę. - Ja nie jestem wybuchowy, tylko głośno mówię. Emocjonuje się za bardzo. To nie jest krzyk, to nie jest złość, tylko emocja - twierdził. Widzowie nie byli zachwyceni tą sytuacją. Co sądzicie? ZOBACZ TEŻ: "Rolnik szuka żony". Sebastian zaimponował nowym domem. Meblowanie skończył w nocy!

 
Więcej o: