W nowym sezonie "Hotelu Paradise" emocji nie brakuje. W poprzednim odcinku odbyło się Rajskie Rozdanie. Ola stanęła przed trudnym wyborem, ponieważ musiała odesłać jednego z panów do domu. Ocaliła Kubę, a Damian pożegnał się z programem. Odejście uczestnika bardzo zasmuciło resztę mieszkańców willi. Kuba przez cały wieczór przeżywał to, że stracił dobrego kolegę. - Już mam dość - komentował zrezygnowany i ocierał łzy. A co wydarzyło się w ostatnim odcinku? Pustka po Damianie została wypełniona przez nowych uczestników.
Na początku odcinka na mieszkańców willi czekała wielka niespodzianka. Do programu dołączyła dwójka nowych uczestników - Sandra i Mateusz, którzy według poleceń produkcji, stworzyli nową parę. Zostali ciepło powitani. - Pierwsze wrażenia pozytywne. Biła od nich taka chęć poznania grupy - komentował Andrzej. Ania zaczęła jednak szukać podstępu i stwierdziła, że Mateusz na pewno będzie chciał knuć w hotelu. - Coś on będzie chciał namieszać. Na bank! - mówiła. Sandra natomiast nie przypadła do gustu Julii. - Taka wyniosła. Sprawia pierwsze wrażenie takiej osoby, która może patrzeć z góry na kogoś. Nie chcę oceniać książki po okładce, ale na co dzień nie mam takich koleżanek - skwitowała Julia. Takie samo zdanie miał jej partner. - Od Sandry bije maniera, która jest odrzucająca - wyjawił Leon.
Sielankę w willi przerwał list, w którym uczestnicy zostali zaproszeni na spotkanie z Klaudią El Dursi. Prowadząca zapowiedziała wieczorny pojedynek. Wytypowała do niego Kubę oraz Karola i przedstawiła zasady. Zwycięzca przywraca jedną osobę, która odpadła, a przegrany żegna się z programem. Uczestnicy mogli zrezygnować z udziału w pojedynku, co też zrobili. - Odpuszczamy - powiedzieli. El Dursi dała grupie 15 minut na wytypowanie kolejnych osób. Ostatecznie Karol i Kuba stwierdzili, że podejmą się tego wyzwania. Ta decyzja wzbudziła skrajne emocje. Ola nie kryła rozczarowania i rozpłakała się przy koleżankach. - Nie rozumiem takiego wybierania - mówiła. Ania także zalała się łzami. Chociaż panowie nie stoczyli pojedynku w odcinku, to jedno jest pewne. Będzie się działo. ZOBACZ TEŻ: El Dursi wspomina aferę z rajdem po autostradzie pasem awaryjnym. "Nie zasłużyłam sobie na to"