Za nami pierwszy odcinek nowej edycji "Azji Express". Tym razem w wyścigu biorą udział m.in. Aleksandra Adamska z siostrą, Marta "Mandaryna" Wiśniewska z córką Fabienne, Jessica Mercedes z bratem, Jacek Jelonek z partnerem Olivierem Kubiakiem i aktor znany z "Na dobre i na złe", czyli Piotr Głowacki z żoną. I to właśnie ona po pierwszym odcinku wyrosła, na razie, na najbardziej kontrowersyjną uczestniczkę show, która wzbudza ogromne emocje, jak swego czasu Renata Kaczoruk. Wszystko przez ciągłe kłótnie z mężem. Internauci nie szczędzą teraz jej krytyki, współczują aktorowi żony, a on... wdaje się z nimi w dyskusje. I broni Agnieszki.
Piotr Głowacki z żoną kłócił się na każdym etapie wyścigu w pierwszym odcinku nowej edycji "Azji Express". Jego ukochanej nie podobało się nawet, że poszedł do toalety, bo bała się, że zaraz dostaną wiadomość o wznowieniu rywalizacji i przez niego wystartują później od innych. A jej bardzo zależy być w show najlepszą. - Co ty robisz?! Nie idź do toalety! Zawsze idzie do toalety w ostatniej sekundzie! Siedzimy godzinę tutaj, a on teraz idzie! Piotr! Nie chcę cię wołać! Już skończyłeś?! Czekamy na SMS-a! - wzburzyła się. On starał się zachowywać zimną krew i nie wdawał się z nią w potyczki. Ostatecznie udało mu się załatwić swoje potrzeby przed informację o wyścigu.
Internauci od czasu zakończenia emisji pierwszego odcinka "Azji Express" zalewają Instagram Piotra Głowackiego współczującymi komentarzami. "Jestem ciekawa, czy żona pana Piotra, oglądając pierwszy odcinek, ma jakieś refleksje. Niezbyt fajnie się oglądało jej krzyki", "Jestem zmęczona panią Głowacką po 40 minutach, a pan Piotr ma ją na co dzień. Do toalety nie, nie krzycz na mnie, chociaż chłopina jest cicho. Panie Piotrze, trzeba było kumpla wziąć do programu", "Gratulujemy cierpliwości" - czytamy. Na niektóre komentarze odtwórca roli Artura Barta z serialu TVP2 odpowiada. "Od teraz kiedy żona podniesie głos na mnie, będę mówił: 'nie bądź Głowacką'. Panie Piotrze, wyrazy współczucia" - napisał jeden z fanów aktora. "Spokojnie, Głowacką nie będzie, Głowacka jest jedna i moja. A swoją drogą, czyli się zdarza?" - odpowiedział ze spokojem. "Pani Głowacka, błagam, proszę się nie pchać do TV - nikt mnie tak w prawdziwym życiu nie zestresował ostatnio jak pani w TV" - stwierdziła inna użytkowniczka. "Ok, serio uwaga, serio odpowiedź. Zostaliśmy zaproszeni do programu, a co do stresu, czy słyszała pani ostatnio jakieś wiadomości z Ukrainy? Przygląda się pani zmianom klimatu? A może drastycznie rosnącej liczbie dzieci chorujących na otyłość? Wiem, rozumiem, tak sobie pani tylko napisała? Tak rzuciła? To jest rozrywka, może odrobina uważności i poczucia humoru ułatwi odbiór" - podsumował aktor. Zgadzacie się z nim? Dajcie znać w naszej sondzie poniżej i w komentarzach.