Anna Lewandowska zakochała się w Hiszpanii, a wraz z przeprowadzką odnalazła swoją pasję, jaką jest bachata. Hobby naczelnej polskiej WAGs wzbudza ogromne zainteresowanie także wśród rodaków w Polsce. Niektórzy pozytywnie odbierają jej taniec, inni krytykują, zwłaszcza że na nagraniach "Lewej" towarzyszą inni mężczyźni niż jej mąż. Ostatnio ten temat poruszyła Monika Olejnik w "Kropce nad i". Jej gościem był Robert Lewandowski. Okazuje się, że sportowiec ma bardzo konkretne zdanie w tej sprawie.
Taneczne popisy Anny Lewandowskiej u boku przystojnych tancerzy budzą skrajne emocje. Robert Lewandowski ma jednak do tego zdrowe podejście. - Sam zacząłem tańczyć. Lubię to, nie mam problemu z tańcem. Od wielu lat na parkiecie potrafiłem tańczyć. Nawet jak Ania zaczęła tańczyć, to też razem z Anią tańczyłem - powiedział na wstępie kapitan polskiej reprezentacji.
Jednocześnie Robert Lewandowski podkreślił, że krytyczne komentarze niektórych Polaków mogą być spowodowane różnicami kulturowymi i innym podejściem do kwestii tańca. - Kultura Hiszpanów jest inna. Oczywiście, jak mieszka się w Polsce, jak nie ma się wiedzy i takiego obycia, to trochę się tak patrzy zero-jedynkowo. Nie jesteśmy narodem wyluzowanym, jesteśmy bardziej spięci. Ale gdzieś ten taniec też ćwiczyłem, też brałem w tym udział. Ten taniec, zarówno dla mnie, jak i dla Ani, był kolejnym krokiem w relacji, by odnaleźć coś, co wpłynie na nas jeszcze bardziej pozytywnie - dodał Robert Lewandowski. Zdjęcia z tańczącą Lewandowską znajdziecie w galerii na górze strony.
O Lewandowskich zrobiło się tak głośno, że głos w sprawie zabrała nawet Małgorzata Rozenek. Wyznała, co myśli o pojawiających się plotkach na temat tego, że w ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej. - Tego nawet szkoda komentować, zupełnie poważnie. Podziwiam cierpliwość Ani do tego, z czym musi się mierzyć. Rozumiem, jak wielkiej siły to od niej wymaga, bo tak naprawdę to nie ma znaczenia - teraz czepiają się o to, a wcześniej czepiali się o coś zupełnie innego, a za chwilę będą się czepiali o coś jeszcze innego. (...) Im wyżej jesteś, tym te ataki są bardziej wzmożone. (...) To na pewno do niej dociera, a mimo to ona nie żyje pod publikę, co jej się często zarzuca. Ona żyje tak, jak chce i się bawi tym, a to jest najważniejsze - powiedziała w rozmowie z Pudelkiem.