Niedawno poznaliśmy zwycięzcę 15. edycji "Mam talent!". Został nim 14-letni Bartek Wasilewski. Młody raper zachwycił zarówno jurorów, jak i widzów. Nie wszyscy zgodzili się jednak z werdyktem. Kiedy ogłoszono, że to nastolatek zgarnął główną nagrodę, w sieci zaczęły pojawiać się głosy oburzenia. W rozmowie z Plejadą mama chłopaka odniosła się do hejterskich komentarzy.
W ścisłym finale 15. edycji programu "Mam talent!" o główną nagrodę walczyło troje uczestników: Bartek Wasilewski, Alicja Andrukajtis i Muza oraz Filip Drogos. Najlepszy z nich okazał się 14-letni raper. Nie wszyscy byli jednak tego zdania. Część internautów uznała, że zwycięstwo nie należało się nastolatkowi. "Chłopak, który zrobił tekst w trzy dni vs. facet, który trenuje całe swoje życie", "Ta wygrana to ujma dla ludzi z talentem, żenada", "Największe nieporozumienie w historii tego programu. Chłopak fajny, śpiewający o mamie, grający na emocjach, ale prawdziwe talenty były w tym programie na pewno inne" - pomstowali w komentarzach.
Portal Plejada skontaktował się z mamą Bartka, aby zapytać, jak reaguje na hejt. Kobieta zdradziła, że stara się nie czytać nieprzychylnych komentarzy, nie ukrywa jednak, iż jest jej z ich powodu przykro. "Złośliwość ludzka nie zna granic, bo według mnie ktoś nie wie nic, a takie głupoty pisze i ubliża. Kazano nam tego nie czytać, ale zrobiło mi się przykro, jak ktoś zwyzywał mnie od różnych" - przyznała pani Iwona. Mama Bartka dodała także, że nagła rozpoznawalność jest dla niej bardzo stresująca. "Jesteśmy skromną rodziną. Bartek jest młody, młodzież inaczej to odbiera. Dla mnie to jest straszne, stresujące i cieszę się jego szczęściem, a zarazem obawiam się wyjść na ulicę. Muszę mieć oczy dookoła głowy, mam wrażenie, że każdy się na mnie patrzy. Zauważają mnie i gratulują mi. To dla mnie stresujące, ale też przysparza radości" - powiedziała w rozmowie z serwisem.