Za nami wielki finał "Sanatorium miłości". Produkcja do samego końca trzymała widzów w napięciu. Podczas finałowego balu wybrano Królową i Króla Turnusu. Te zaszczytne tytuły przypadły w tym sezonie Marii i Stanisławowi. Kuracjusz nie mógł uwierzyć, że to właśnie jego wybrano. - Jak to usłyszałem, to po prostu byłem w szoku. Ja myślałem, że kto inny zostanie wybrany, a tu proszę, taka niespodzianka - podkreślił w programie Stanisław. W finałowym odcinku nie obyło się bez afer. Teodozja była zdumiona, kiedy usłyszała słowa Andrzeja na temat ich rzekomego pocałunku. Więcej o tym, co powiedział uczestnik, przeczytacie tutaj.W odcinku nie zabrakło także romantycznych uniesień. Janina i Tadeusz wybrali się na przejażdżkę dorożką po Krynicy i seniorka zdobyła się na odważne wyznanie. - Pamiętasz ten plac, gdzie się poznaliśmy? To była pierwsza taka randka, podczas której trzymałam cię za rękę. Chciałabym, żeby tutaj, w Krynicy, odbyła się nasza przysięga. Marzy mi się też, aby iskrzyła się u mnie obrączka - zasugerowała Janina. Po finale okazało się, że po romantycznej atmosferze nie ma już śladu. Tadeusz i Janina nie tylko się rozstali, ale obrzucili się publicznie oskarżeniami. Teraz senior ujawnił kulisy innego konfliktu.
Uczucie łączące Tadeusz i Janinę z "Sanatorium miłości" to już tylko wspomnienie. Nie obyło się bez prania brudów. Tadeusz w jednym z wywiadów stwierdził, że Janina jest materialistką. Ona nie pozostała mu dłużna i stwierdziła, że z kolei on jest nudnym domatorem. - Potępiał tych, którzy chcieli wypić na przykład kieliszek wina. Stąd pewnie te jego komentarze pod adresem moim i Małgosi - podkreśliła Janina w rozmowie z ShowNews.pl. Tadeusz odniósł się do słów byłej partnerki i stwierdził, że Janina wraz z Małgorzatą przesadzały z alkoholowymi napojami. Posiadówki z procentami miały być inicjowane przez Gosię. Senior na tym nie poprzestał. Stanął po stronie swojego przyjaciela Andrzeja i stwierdził, że Gosię poniosła fantazja i Andrzej wcale nie wyznał jej miłości.
Nie chcę mówić przykrych rzeczy o Gosi, ale jeśli ktoś nadużywa, to potem zapomina, co mówi. Ma swoje wady i zalety, ale zachowywał się w stosunku do niej pozytywnie. Nie słyszałem, żeby wyznawał jej miłość. Myślę, że jest tu trochę winy Gosi - podkreślił Tadeusz w rozmowie z serwisem Plejada.
Podobne zdanie na temat Małgorzaty z "Sanatorium miłości" ma także Maria Luiza. Seniorka stwierdziła, że jej "koleżanka" dopowiedziała sobie za dużo na temat rzekomego uczucia, którym darzy ją Andrzej. Podkreśliła, że to typ mężczyzny, który nie spieszy się z deklaracją uczuć. Maria Luiza przyznała, że Andrzej to świetny facet i nadal utrzymuje z nim kontakt. - On zawsze zachowywał się po dżentelmeńsku i nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Ujęło mnie, jak powiedział o swojej chorej mamie, dla której specjalnie wrócił do Polski. Od początku do końca miałam z nim dobre relacje. Teraz zdarza nam się porozmawiać przez telefon. Fajny facet z niego, choć nie jest w moim typie - podkreśliła seniorka.