"10 lat młodsza w 10 dni" to program Mai Sablewskiej emitowany na antenie Polsat Cafe. To kolejny show modowej ekspertki, w którym przeprowadza metamorfozy ochotniczek. Uczestniczki nie raz krytykowały formę programu, jak i samą gospodynię, opowiadając wszem wobec o nieudanych metamorfozach. Jak się jednak okazuje, producenci programu już w poprzednim sezonie zabezpieczyli się przed przykrymi komentarzami swoich bohaterów i zawarli w umowach zapis o zakazie "publicznego wygłaszania negatywnych opinii" przez... 20 lat. To nie koniec.
Do warunków umowy między uczestniczkami a producentami "10 lat młodsza w 10 dni" dotarła Plejada. W serwisie czytamy, że bohaterki show są zobowiązanie do zachowania "informacji poufnych" przez czas nieokreślony. Na krytykę programu nie mogą sobie pozwolić przez okres dwudziestu lat od emisji audycji. "Uczestnik zobowiązuje się do zachowania informacji poufnych w ścisłej tajemnicy przez okres obowiązywania niniejszej umowy oraz przez czas nieokreślony po jej rozwiązaniu lub wygaśnięciu [...]. Uczestnik zobowiązany jest w okresie dwudziestu lat od dnia podpisania umowy powstrzymać się od publicznego wygłaszania negatywnych opinii na temat audycji" - czytamy.
Co w przypadku krnąbrnych uczestniczek, które postanowią publicznie obsmarować produkcję "10 lat młodsza w 10 dni"? Czeka na nie spora kara. "W przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania przez uczestnika obowiązków wynikających z umowy zapłaci on producentowi karę umowną w wysokości 60 tys. zł za każde naruszenie. W przypadku opóźnienia audycji z winy uczestnika zapłaci on producentowi karę umowną 60 tys. zł. W przypadku spóźnienia się na plan uczestnik zapłaci 30 tys. zł za każdą godzinę spóźnienia". Wysoka kara obowiązywała również za zrezygnowanie z umowy. "W przypadku cofnięcia przez uczestnika któregokolwiek z zezwoleń lub zgód uczestnik będzie zobowiązany do zapłaty kary umownej w wysokości 99 tys. zł" - czytamy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!